Porażki Mickiewicza Kluczbork, Weegree AZS-u Politechniki Opolskiej i Otmętu Krapkowice

Wiktor Gumiński, Paweł Sładek
Mateusz Frąc, były zawodnik Mickiewicza Kluczbork, teraz mocno przyczynił się do tego, że kluczborska drużyna poległa z MKS-em Będzin.
Mateusz Frąc, były zawodnik Mickiewicza Kluczbork, teraz mocno przyczynił się do tego, że kluczborska drużyna poległa z MKS-em Będzin. Agata Brudzińska
Z boiska pokonani schodzili w weekend siatkarze Mickiewicza Kluczbork, koszykarze Weegree AZS-u Politechniki Opolskiej oraz piłkarki ręczne Otmętu Krapkowice.

W najciekawiej zapowiadającym się meczu 26. kolejki Tauron 1 Ligi, Mickiewicz Kluczbork nie sprostał u siebie MKS-owi Będzin, przegrywając 1:3.

Była to konfrontacja dwóch drużyn notowanych w czubie tabeli. Kluczborczanie mogli być pełni optymizmu przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, bardzo dobrze spisują się w tym sezonie we własnej hali. Po drugie, już raz w tym sezonie ograli zespół z Będzina, triumfując z nim na wyjeździe 3:2.

To jednak MKS, uznawany za jednego z głównych kandydatów do awansu do PlusLigi, był faworytem tego starcia i udźwignął ciężar pełnienia tej roli. Musiał się jednak trochę napocić, by zgarnąć trzy punkty.

Szalony był szczególnie pierwszy set. Kiedy goście prowadzili w nim już 13:7, wydawało się, że rozpoczną mecz od bardzo przekonującego zwycięstwa. Tymczasem niedługo później ... było już 16:15 dla Mickiewicza. Siatkarze MKS-u byli jednak w stanie skutecznie odpowiedzieć na ten zryw Mickiewicza i ostatecznie wygrali 25:22.

Na starcie drugiej partii obie drużyny szły „łeb w łeb”, ale potem nagle jakby kluczborczanom odcięło prąd. Seryjnie zaczęli oni tracić punkty, co przeciwnik skrzętnie wykorzystał, triumfując 25:16.

Mimo tak dotkliwej przegranej, zawodnicy Mickiewicza podnieśli się i w trzeciej odsłonie znów toczyli z faworyzowanym rywalem wyrównaną walkę. Tym razem nie odpuścili aż do końca. W nagrodę zwyciężyli 25:23 i przedłużyli swoje nadzieje na odniesienie końcowego sukcesu.

W czwartym secie gospodarzom dobrze szło do stanu 14:12. Od tego momentu znów karty rozdawali już przyjezdni, którzy „zamknęli” potyczkę wygraną 25:20.

Mickiewicz Kluczbork – MKS Będzin 1:3 (22:25, 16:25, 25:23, 20:25)
Mickiewicz: Bereza (4 pkt), Górski (13), Mucha (10), Siemiątkowski (6), Mendel (2), Kosian (4), Jaskuła (libero) oraz Makowski, Kopacz, Pasiński (10), Linda (13), Łysiak (libero).

Zdarzyło się już w tym sezonie Weegree wygrać zaledwie jedną kwartę, ale za to dającą zwycięstwo. W sobotnie popołudnie rola się odwróciła, i mimo że opolanie byli lepsi w trzech częściach spotkania od Żaka Koszalin, ich gra kompletnie zawaliła się w czwartej kwarcie. Przed jej rozpoczęciem miejscowi prowadzili 84:73, natomiast 11 „oczek” przewagi na nic się zdało w kontekście finalnego rozrachunku. Przegrali wówczas 14:33, zamykając sobie szansę na zdobycz punktową.

W opolskiej drużynie prym wiódł Adam Kaczmarzyk, który do 21 zdobytych punktów dodał 11 zbiórek, wyróżniając się pod tym kątem ponad swoich kolegów. Swoje dołożyli również Jakub Kobel (12 punktów), Michał Kroczak (12) oraz Artur Mielczarek (11).

Koszykarze Weegree odnotowali w sumie 34 procent celności rzutów, a więc o jeden punkt procentowy więcej niż ich rywale. Ci trafili za to więcej „trójek”, a cytując klasyka – w dzisiejszej koszykówce wygrywa ten, kto trafi więcej najlepiej punktowanych rzutów. Reszta statystyk nie ma znaczenia. To potwierdziło się również w tym meczu.

Weegree AZS Politechnika Opolska – Żak Koszalin 98:106 (24:23, 33:24, 27:26, 14:33)
Weegree: Kaczmarzyk 21, Kobel 12, Kroczak 12, Pabian 11, Mielczarek 11, Jodłowski 9, Skiba 7, Ratajczak 7, Białachowski 4, Kowalczyk 2, Kapuściński 2.

Miały czego żałować piłkarki ręczne Otmętu Krapkowice po przegranej 22:23 w wyjazdowym meczu 16. kolejki 1 ligi ze Startem Pietrowice Wielkie.

Długimi fragmentami to bowiem krapkowiczanki znajdowały się w lepszym położeniu. Choćby w 21. minucie prowadziły już 10:7. Tej zaliczki nie zdołały jednak utrzymać nawet do przerwy. Na półmetku rywalizacji obie drużyny miały po 12 zdobytych bramek.

Po przerwie Otmęt również kilka razy wygrywał, ale już ani razu wyżej niż różnicą jednego trafienia. Po raz ostatni taka sytuacja miała miejsce w 53. minucie, gdy było 21:20 dla ekipy z Krapkowic. Końcówka, jak i cały mecz, nie obfitowała w gole, ale nieco lepiej rozegrał ją jednak Start.

Start Pietrowice Wielkie – Otmęt Krapkowice 23:22 (12:12)
Otmęt: Szymańska, Cierpioł – Staszkiewicz 6, Kuźnik 5, Blozik 3, Olfans 2, Czarnik 2, Stopa 2, Stańczyk 1, Gowin 1, Kurek, Szwajkiewicz, Platnitskaya.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska