- Drzewa rosnące przy drogach stanowią duże zagrożenie dla kierowców - denerwuje się pan Adam z Kędzierzyna-Koźla. - Wiele samorządów kombinuje, jak tu uzyskać pozwolenie od ochrony środowiska na wycinkę, by chronić życie kierowców. Tymczasem na trasie koło Biadaczowa (droga z Koźla do Ciska - red.) drogowcy posadzili nowe drzewa. Przecież to bez sensu. Czy tam nikt nie myśli?
Dyrektor Powiatowego Zarządu Dróg w Kędzierzynie-Koźlu Arkadiusz Kryś przyznaje, że najchętniej drzew przy drodze by nie sadził.
- Ale zobligowały nas do tego przepisy - tłumaczy.
Okazuje się, że PZD wyciął w tym miejscu wcześniej starą lipową aleję. Starając się o zgodę w ochronie środowiska, musiał zapewnić, że nasadzi tyle samo drzew, ile wyciął. Tak stanowią przepisy, które mają sprzyjać nieograniczaniu terenów zielonych.
PZD mógł je posadzić w dowolnym miejscu, pod warunkiem, że na swoim terenie. A że zarząd dróg dysponuje gruntami tylko przy drogach, to nowe nasadzenie powstały nigdzie indziej, tylko przy ulicy. - Staraliśmy się przynajmniej, żeby to były drzewa niskopienne - dodaje Kryś.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?