Do potrącenia psa doszło na drodze powiatowej, która biegnie przez Barut. Mieszkańcy usłyszeli przejeżdżający samochód, huk i skomlącego psa.
- Gdy wybiegłem na dwór, samochodu już nie było - mówi jeden z mieszkańców, który woli zachować anonimowość. - Na ulicy leżał zakrwawiony pies. Próbowałem mu pomóc, ale umarł mi na rękach.
Moment potrącenia czworonoga uchwycony został przez kamery monitoringu zamontowane przy jednej z posesji. Na nagraniu widać, jak dwa kundelki biegną po ulicy. W pewnym momencie w jednego uderza niebieski ford. Właściciel samochodu nie zatrzymał się. Wręcz przeciwnie - kontynuował jazdę - wlokąc psa po asfalcie.
- To jest bestialstwo w najczystszej postaci - uważa Katarzyna Banaś, działaczka Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Kierowca musiał widzieć zwierzę z daleka, bo droga w tym miejscu jest prosta. Nie rozumiem, dlaczego po uderzeniu nie zatrzymał samochodu. Musiał słyszeć albo poczuć, że coś się wydarzyło.
Mieszkańcy Barutu i działacze TOZ-u obliczyli na podstawie śladów na drodze, że zwierzę było wleczone po asfalcie przez co najmniej 41 metrów. Ich zdaniem kierowca powinien odpowiedzieć w tym przypadku za znęcanie się nad zwierzęciem.
- Sprawę zgłosiliśmy na policję - dodaje Banaś. - Przekazaliśmy funkcjonariuszom nagranie.
Ponieważ tablice rejestracyjne auta nie są widoczne na nagraniu, TOZ opublikował w internecie apel z prośbą o pomoc w ustaleniu sprawcy. W poszukiwanie kierowcy zaangażowało się w sieci blisko 100 osób. Właściciela niebieskiego forda ostatecznie namierzyli policjanci z Zawadzkiego.
- Mężczyzna zostanie w tej sprawie przesłuchany - mówi Paulina Porada, rzecznik strzeleckiej policji.
Na tym etapie policja nie zdradza, czy pociągnie kierowcę do odpowiedzialności za krzywdę wyrządzoną zwierzęciu. Pewne jest natomiast, że winę w tej sprawie ponosi także właściciel czworonoga, który nie zachował ostrożności i pozwolił mu uciec z posesji. Za to kodeks wykroczeń przewiduje grzywnę w wysokości do 250 złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?