Powiat brzeski. Woda opada, most nadal zamknięty, wały jak galareta

Roman Baran/Archiwum
Brzeg, 21 maja.
Brzeg, 21 maja. Roman Baran/Archiwum
To najważniejsza wiadomość dla wszystkich powodzian w Brzegu i okolicach. W ciągu ostatniej doby woda opadła o 40 centymetrów.
PowódL w Brzeguul. Krakusa, most na Odrze

Powódź 2010 na Opolszczyźnie. Brzeg

Wieczorem można było w kaloszach przejść całą ulicę Błonie w Brzegu, a samochody terenowe dojeżdżały m.in. do kamienic przy placu Drzewnym.

Woda już niemal ustąpiła z placu Młynów czy ulicy Nadodrzańskiej na lewym brzegu Odry.

Brzeżanie jeszcze nie mogą jednak liczyć strat i zająć się sprzątaniem, bo w wielu domach nadal stoi woda.

W niektórych mieszkaniach przy ul. Oławskiej ma nawet 40 centymetrów głębokości.

W tej chwili największe zagrożenie tworzy Odra w rejonie Lipek, gdzie dochodzi do przecieków w wale.

Mieszkańcy z pomocą strażaków zabezpieczają umocnienia już czwartą dobę.

Po południu ustabilizowała się sytuacja na wale wokół polderu w okolicach Szydłowic (gmina Lubsza).

- Pracowałem tam cały piątek, a kiedy zrzucaliśmy worki na wał, to trząsł się jak galareta, taki był nasiąknięty - mówił Paweł Wasilewski, ochotnik z Pisarzowic.

- Pomagają ludzie z całej gminy, bo utrzymanie tego wału leży w naszym wspólnym interesie - dodawał Paweł.

W sobotę sytuacja była na tyle opanowana, że niektóre ekipy ratownicze były odsyłane do domów.
W Brzegu, podobnie jak w ciągu poprzednich dni, najwięcej pracy mieli WOPR-owcy, strażacy, służby miejskie oraz pracownicy ośrodka pomocy społecznej. Dzięki ich pracy powodzianie mieli dostawy żywności.

Mogli też korzystać z wodnego transportu, żeby zrobić zakupy, odwiedzić rodzinę czy - w drugą stronę - sprawdzić sytuację w zalanych mieszkaniach.

W akcję zaangażowani są również prywatni przedsiębiorcy, którzy każdą wolną chwilę spędzają na zalanych terenach użyczając prywatnego sprzętu.

Do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej można całą dobę dostarczać dary.

Potrzebne są przede wszystkim artykuły żywnościowe (konserwy, mleko, makaron, kasza, pieczywo, ryż, woda, napoje soki) oraz środki czystości (mydło, środki dezynfekcyjne, szampony, papier toaletowy, ręczniki, środki higieny osobistej).
Niestety, z powodu rozlewiska, które dwa dni temu utworzyło się na ulicy Krakusa wciąż nieprzejezdna jest droga krajowa nr 39. Ruch zatrzymywany jest już przed mostem w Brzegu.

Mieszkańcy Lubszy nie są jednak odcięci od miasta: cały dzień kursowały wojskowe ciężarówki, dzięki którym każdy chętny mógł przejechać z Pisarzowic do Brzegu i z powrotem.

- Na razie wody na jezdni jest zbyt dużo, żeby mogły ją pokonać samochody osobowe - mówi Mirosław Dziadek, naczelnik brzeskiej drogówki z Komendy Powiatowej Policji.

- Kiedy tylko auta osobowe będą mogły bezpiecznie pokonać ten odcinek most i droga krajowa zostaną otwarte, bo nie ma żadnego powodu, żeby utrudniać ludziom życie - uspokajał policjant.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska