Powiat strzelecki. PKS odciął ludzi od miasta

Radosław Dimitrow [email protected] 77 44 01 827
- Nasz przystanek opustoszał - mówi Teresa Cwielong, sołtys Balcarzowic. - A wystarczyłoby, żeby PKS uruchomił jeden autobus, który zabrałby mieszkańców rano i odwiózł po południu. Nie wszyscy we wsi mają samochody. (fot. Radosław Dimitrow)
- Nasz przystanek opustoszał - mówi Teresa Cwielong, sołtys Balcarzowic. - A wystarczyłoby, żeby PKS uruchomił jeden autobus, który zabrałby mieszkańców rano i odwiózł po południu. Nie wszyscy we wsi mają samochody. (fot. Radosław Dimitrow)
Mieszkańcy Balcarzowic, Centawy, Poręby, Krośnicy, Boryczy i Grodziska nie mają jak dojechać do Strzelec Opolskich.

- Na tych trasach nie opłaca nam się kursować - twierdzi Aleksander Patoła, prezes PKS-u.

Na skutek cięć w strzeleckim PKS aż sześć miejscowości straciło połączenie z miastem powiatowym. Do tych wsi nie można ani przyjechać, ani odjechać żadnym autobusem.

Zobacz: Strzelce Opolskie. Będzie mniej połączeń PKS

- Nasz przystanek opustoszał całkowicie - mówi Teresa Cwielong, sołtys Balcarzowic. - To przykre, że PKS tak nas potraktował. We wsi nie wszyscy mieszkańcy mają swoje samochody. Wiem, że część starszych ludzi kursowała autobusami do Strzelec Opolskich, np. do lekarza.

W minionym tygodniu sołtyska sama przywiozła autem starsze małżeństwo z Balcarzowic, które utknęło w Strzelcach Opolskich. Do miasta zawiózł ich znajomy. Mieli wrócić autobusem, ale na miejscu okazało się, że do wsi nie ma żadnych kursów.

W nowym rozkładzie jazdy PKS-u jest też kilka absurdów

Dla przykładu ostatni autobus z Błotnicy Strzeleckiej odjeżdża do Strzelec Opolskich o godz. 13.00. Problem w tym, że powrotnego kursu już nie ma. Z jazdy takim autobusem mogą więc skorzytać tylko ci mieszkańcy, którzy załatwią sobie z powrotem inny transport albo mają nocleg na miejscu.

Zobacz: Strzelce Opolskie. Będą zwolnienia w PKS-ie

PKS skrócił także kursowanie wszystkich autobusów, które jeździły do innych miast: Prudnika, Olesna, Lublińca, Gliwic i Kędzierzyna-Koźla. Obecnie jadą tylko do miejscowości na granicy powiatu i... zawracają.

- Nie mam jak dojechać do rodziny w Zdzieszowicach - żali się Andrzej Michalski, którego spotkaliśmy na dworcu w Strzelcach Opolskich.

Aleksander Patoła, prezes strzeleckiego PKS-u, tłumaczy, że autobusy przestały kursować do niektórych miejscowości, bo firmie przestało się to opłacać.

- Jeździła nimi garstka pasażerów - mówi Patoła. - My usunęliśmy z rozkładu jazdy tylko te połączenia, które przynosiły największe straty. Wciąż ok. 80 procent kursów jest nierentownych.

Na razie firma dopłaca do tych połączeń z innej działalności - np. zysków ze sprzedaży paliwa czy stacji kontroli pojazdów.

Józef Swaczyna, starosta strzelecki, któremu podlega spółka, mówi, że będzie zachęcał gminy, by dotowały kursy ważne dla mieszkańców.

- Będę w tej sprawie rozmawiał z wójtami i burmistrzami - deklaruje Swaczyna.

Prezes PKS-u zapowiada ponadto, że firma rozważy przywrócenie części połączeń, ale dopiero po wakacjach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska