Za kilka dni miną dwa lata, gdy prezydent Opola wygrał wybory, a potem wygłosił swoje expose w ratuszu. Jego trzecia, ale jednocześnie ostatnia kadencja miała być inna niż dwie dotychczasowe.
Bardziej dynamiczna i jak to prezydent mówił: "czasem zbierania owoców ciężkiej pracy z poprzednich ośmiu lat". Dodatkowo podczas kampanii wyborczej Ryszard Zembaczyński składał publiczne obietnice rozwiązania wielu naszych problemów. Sprawdzilismy, jak tamte słowa mają się do rzeczywistości.
"Po pierwsze komunikacja" mówił prezydent i obiecywał opolanom m.in. rozpoczęcie budowy węzła drogowego nad obwodnicą Opola w rejonie ulicy Sobieskiego oraz dodatkową trasę i przeprawę przez Odrę. Gdyby wierzyć słowom prezydenta, już dziś powinna trwać budowa trasy i przeprawy oraz węzła. Na razie jednak jedna inwestycja jest na etapie analiz, a druga być może w 2013 roku wystartuje.
Niestety nie udało się prezydentowi zbudować co roku kilkuset nowych miejsc parkingowych, mrzonkami okazały się także plany szybkiej przebudowy placu przed dworcem, a obiecywane buspasy - które miały preferować miejskie autobusy - są jak wiele innych pomysłów tylko na papierze. Między wyborcze bajki - głównie z powodu braku pieniędzy - można włożyć deklaracje o stworzeniu centrum sterowania ruchem ulicznym, które miało być receptą na korki.
To co w komunikacji prezydentowi wyszło, to na pewno nowy dyrektor w Miejskim Zarządzie Dróg, który uporządkował jednostkę, otwarcie się na środowisko rowerzystów, a także spełnienie deklaracji, co do remontu wiaduktu na ulicy Wschodniej, czy częściowego remontu ulicy Oświęcimskiej.
Ryszard Zembaczyński spełnił także obietnicę modernizacji taboru MZK, a kolejne nowe autobusy pojawią się w przyszłym roku.
Podczas kampanii prezydent kładł nacisk na nowe tereny rekreacyjne, zielone i sportowe dla opolan. Bulwary nad Odrą, czy Młynówką, a także nareszcie pełne kwiatów centrum pokazują, że w tej materii prezydent działa aktywnie.
Miasto współpracuje też ściślej niż z opolskim uczelniami. Dowodami są budowa krytej pływalni w kampusie politechniki, czy projekt budowy parku naukowo-technologicznego, który m.in. będzie łączył naukę z biznesem.
Drgnęło także w biznesie, czego dowodem są obiecywani nowi inwestorzy w strefie ekonomicznej (niestety na razie to głównie firmy, które działają w Opolu, a do strefy tylko się przenoszą) oraz otwarcie się na sąsiednie gminy, co widoczne jest poprzez powołanie Aglomeracji Opolskiej czy wspólne przygotowywanie terenu pod dużego inwestora w gminie Dąbrowa.
Niestety to wciąż mało, zważywszy że inne miasta województwie są mniej atrakcyjnymi miejscami do inwestowania, a mimo to przyciągają do siebie większą liczbę nowych firm niż Opole. Nie widać niestety - a były takie deklaracje - uzbrajania kolejnych terenów inwestycyjnych, ani też budowy nowych mieszkań.
Udało się natomiast prezydentowi wywiązać z obietnicy budowy żłobka, zrobił też coś ekstra wspólnie ze swoimi radnymi. Dzięki wyższym dopłatom z budżetu miasta do żłobków prywatnych, miejsce w placówce prywatnej kosztuje dziś tyle samo, co w miejskiej.
To duża ulga dla wielu rodzin, których dzieci nie dostały się do miejskich żłobków. Nie wykluczone, że był to najlepszy ruch prezydenta w ciągu dwóch ostatnich lat.
Aby jednak nie było tak różowo warto pamiętać, że prezydent obiecywał nam otwarcie w tym roku Muzeum Polskiej Piosenki.
Tymczasem placówka, mimo kilku lat działalności, wciąż jest w organizacji i najwcześniej zobaczymy wystawę stałą w 2014 roku.
Prezydent nie dotrzymał także słowa w przypadku budowy parkingu wielopoziomowego pod placem Kopernika, czy deklaracji o budowie nowego stadionu piłkarskiego. Na obie te inwestycje miasta nigdy nie było stać, i trudno uwierzyć, aby Ryszard Zembaczyński przed dwoma laty nie zdawał sobie z tego sprawy.
Na plus prezydentowi można zapisać wymianę wiceprezydentów, a także kilku naczelników i dyrektorów, choć o tym akurat prezydent w kampanii nie wspominał. Przez ostatnie dwa lata rządów prezydent powinien jednak pomyśleć nie tylko o tym, jak wypełnić obietnice - czasu mu trochę zostało - ale jak decyzje i pomysły konsultować z opolanami.
Bo, choć to doświadczony polityk i samorządowiec, w sferze publicznej zaliczył sporo wpadek. Ostatni przykład to próba przegłosowania podatku od deszczu i nowej opłaty od śmieci bez pytania o opinię mieszkańców.
Skończyło się głośnymi protestami i tym, że obie uchwały zostały w czwartek wycofane z obrad rady miasta. Aż trudno w to uwierzyć, ale ten scenariusz powtarza się od 10 lat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?