Prof. Madajczyk: Nic na siłę

fot. Radosław Dimitrow
Społeczność Śląska Opolskiego wciąż szuka sposobu świętowania rocznic powstań śląskich, który byłby do zaakceptowania przez wszystkich.
Społeczność Śląska Opolskiego wciąż szuka sposobu świętowania rocznic powstań śląskich, który byłby do zaakceptowania przez wszystkich. fot. Radosław Dimitrow
Dlaczego nauczyciele nie wezmą się aktywniej za pisanie programów wydobywających lokalną specyfikę, tradycję i kulturowe odrębności?

Jednym z najważniejszych pytań, przed którymi staje dziś większość i mniejszość brzmi: Gdzie mogą się spotykać różnorodne pamięci historyczne: regionalna, narodowa i europejska. Regiony nie chcą zostać zunifikowane pod jeden szablon, choć są częścią państw narodowych, takich jak Niemcy, i Polska.
- Jestem w tej sprawie optymistą - mówi prof. Piotr Madajczyk, niemcoznwaca z Instytutu Studiów Politycznych PAN. - Przecież tożsamość regionalna Śląska raczej się wzmacnia niż słabnie. To bardziej świadome odwoływanie się do tradycji i pamięci regionalnej trwa już mniej więcej ćwierć wieku. A mniejszościom łatwiej jest zabiegać o odrębność swej pamięci na poziomie regionu niż na poziomie państwa.

Warto jednak postawić pytanie, na ile ta odrębna pamięć może dziś istnieć skutecznie w przestrzeni publicznej. Gdyby bowiem okazało się, że wolno ją ujawniać tylko w domu, wśród najbliższych, mielibyśmy swego rodzaju powtórkę PRL-u. Wtedy też w czterech ścianach można było mówić o obozie w Łambinowicach czy o mordach dokonywanych przez Armię Czerwoną.

- Nie sądzę, by ta odrębna świadomość i pamięć historyczna przebiła się szybko na skalę ogólnopolską - uważa prof. Madajczyk. - Ale w regionie, a szczególnie w szkole takie peerelowskie zepchnięcie do katakumb nam nie grozi. Od pewnego czasu istnieje możliwość tworzenia przez nauczycieli autorskich, regionalnych programów szkolnych. Tyle tylko, że jest ciągle słabo wykorzystywana. Więc pytam: Dlaczego nauczyciele nie biorą się aktywniej za pisanie programów, lepiej niż dotychczas wydobywających lokalną specyfikę, tradycję i kulturowe odrębności, także odrębność MN.

Profesor Madajczyk przyznaje, że nie zawsze zgodne patrzenie z różnych perspektyw na te same zdarzenia historyczne jest łatwe. Jako przykład, raz jeszcze, podaje powstania śląskie, które ciągle, choć upłynęło od ich wybuchu blisko stulecie, ciągle są rzeczywistością budzącą emocje.

Czy pan profesor wyobraża sobie, że przy dzisiejszym Pomniku Czynu Powstańczego pojawi się tablica, i to dwujęzyczna, informująca o istnieniu w tym miejscu dawnego mazoleum oraz o okolicznościach powstania amfiteatru? - pytamy.

- Docelowo z całą pewnością tak - odpowiada Piotr Madajczyk - ale bez pośpiechu. Nie w perspektywie 2-3 lat. Trzeba pamiętać, że wciąż trwają zmiany w bardzo wrażliwym obszarze tożsamości i pamięci. To wzmaga poczucie niepewności. Dlatego zwyczajnie potrzeba czasu. Jak dużo? Nie chcę wyrokować.

Trudno jednak zaprzeczyć, że gdyby ktoś 20 lat temu zaproponował wprowadzenie tablic dwujęzycznych czy języka pomocniczego usłyszałby stanowcze: nie, na to nie będzie zgody. Dziś może jeszcze się o tablicach dyskutuje, ale nikt nie patrzy na nie jako na zagrożenie polskości. A jeśli ktoś 20 lat temu wprowadziłby tablice siłowo i z góry jednym rozporządzeniem, zaszkodziłby temu. Z historyczną odrębnością pamięci jest podobnie. Nie chodzi o to, by o owej pamięci zapomnieć lub zachować ją tylko dla siebie. Trzeba o tym dyskutować, tłumaczyć, że to się nie wiąże z zagrożeniami. Wydaje się, że akceptacja dla odrębnej historycznej pamięci wśród elit jest. Teraz musi to powoli zejść na dół. Ale nic na siłę.

Madajczyk: Nichts mit Gewalt

Zur Diskussion. Warum werden die Lehrer nicht aktiver bei der Gestaltung von Programmen zur Förderung der lokalen Spezifik, Tradition, Gedenken und kulturellen Besonderheiten.

Eine der wichtigsten Fragen vor denen die Mehrheit und die Minderheit stehen lautet: Wo kann vielfältiges historisches Gedächtnis: regionales, nationales und europäisches zusammen treffen. Regionen wollen nicht vereinheitlich werden, obwohl sie ein Teil von nationalen Staaten, wie Deutschland oder Polen sind.

- Ich bin in dieser Hinsicht ein Optimist - meint Prof. Piotr Madajczyk. - Denn die regionale Identität Schlesiens wird eher stärker. Dieses bewusste Berufen an die Traditionen und regionales Gedächtnis dauert bereits etwa ein Vierteljahrhundert. Den Minderheiten fällt es leichter um die Besonderheit ihres Gedächtnisses auf regionaler als auf der staatlichen Ebene zu ringen.

Es lohnt jedoch die Frage zu stellen, inwieweit ein gesondertes Gedächtnis heute wirksam in der Öffentlichkeit funktionieren kann. Denn wenn sich erweisen würde, dass man es nur in der Familie und Zuhause zeigen kann, würde es eine Art Rückkehr in die Zeiten der Volksrepublik Polen bedeuten. Damals konnte man eben in eigenen vier Wänden über das Lager in Lamsdorf und über die von der Roten Armee verübten Morde sprechen.

- Ich glaube nicht, dass dieses besondere Bewusstsein und historisches Gedächtnis schnell eine allgemeineinpolnische Skala erreicht - meint Professor Madajczyk. - Aber in der Region, und vor allem in der Schule droht uns eine solche Anschiebung in die Katakomben der Volksrepublik nicht. Seit einiger Zeit gibt es die Möglichkeit für Lehrer eigene regionale Schulprogramme zu gestalten. Diese Möglichkeit wird aber immer noch sehr schwach genutzt. Darum frage ich: Warum werden die Lehrer nicht aktiver bei der Gestaltung von Programmen zur Förderung der lokalen Spezifik, Tradition, Gedenken und kulturellen Besonderheiten.

Diesbezüglich auch der historischen Besonderheit der deutschen Minderheit.

Professor Madajczyk gibt zu, dass eine gleiche Betrachtungsweise eines gleichen historischen Ereignisses aus verschiedenen Perspektiven nicht immer leicht fällt. Als Beispiel, nenne ich noch Mal die polnischen Aufstände, die immer noch nach fast einhundert Jahren für Emotionen sorgen.
Herr Professor können sie sich vorstellen, dass bei dem heutigen Denkmal der Aufständischen Tat in St. Annaberg eine zweisprachige Informationstafel aufgestellt wird, die über das alte Mausoleum und den Aufbau des Amphitheaters in Kenntnis setz? - fragen wir.

- In der Zukunft mit Sicherheit ja - antwortet Piotr Madajczyk - doch ohne Eile. Nicht in der Perspektive der nächsten 2 bis 3 Jahren. Man darf nicht vergessen, dass die Veränderungen in einem sehr sensiblen Bereich der Identität und des Gedächtnisses immer noch andauern. Dies steigert das Gefühl der Unsicherheit. Deswegen braucht es einfach Zeit. Wie lange? Ich möchte hier nicht urteilen. Wenn jemand vor 20 Jahren die Einführung von zweisprachigen Ortsschildern und der Minderheitensprache als Hilfssprache vorschlagen würde, bekäme er ein entschiedenes Nein. Heute diskutiert man zwar noch über die Ortsschilder, aber nicht als Bedrohung für das Polentum.

Und wenn jemand vor 20 Jahren die Ortsschilder mit Gewalt mit einer Verordnung einführen würde, hätte es der Sache geschadet. Mit dem historischen Anderssein ist es ähnlich. Es geht nicht darum, dass man dieses vergisst oder nur für sich bewahrt. Man muss darüber diskutieren, erklären, damit es keine Bedrohung mit sich bringt. Ich glaube, dass die Akzeptanz für ein besonderes historisches Gedächtnis bei den Eliten vorhanden ist. Jetzt muss es nach unten durchdringen. Aber nichts mit Gewalt.

TłUM. ELF

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska