Pod postem Urzędu Miasta Opola na Facebooku, w którym zawarto zdjęcia z pokazu, oprócz pochwalnych komentarzy pojawiły się też te negujące ideę "wystrzałowych zakończeń".
Opolski Alarm Smogowy nazwał je nawet "prowincjonalnym pokazem zanieczyszczeń powietrza".
To pokaz mocy i dyktatury prezydenta - mówi Janusz Piotrowski z OAS. - Już po ubiegłorocznym sierpniowym pikniku w parku na osiedlu im. Armii Krajowej, gdzie również były odpalane fajerwerki, prosiliśmy o zaprzestanie takich praktyk na rzecz laserowych pokazów. Podobną korespondencję prowadziliśmy przed Sylwestrem i przed tym koncertem. Nic to nie dało - zauważa.
- Chcę przypomnieć, że materiały pirotechniczne wywołują strach u małych dzieci, powodują wzrost zanieczyszczenia powietrza na sporym obszarze i płoszą zwierzęta. A znajdujący się naprzeciwko CWK cmentarz jest miejscem lęgowym takich ptaków, jak sowa czy dzięcioł. Nie rozumiem, jak można być tak obojętnym na te aspekty - denerwuje się Janusz Piotrowski.
O komentarz w sprawie zarzutów ekologów poprosiliśmy opolski ratusz. Katarzyna Oborska-Marciniak, rzecznik prezydenta miasta, apeluje, by "nie mieszać polityki do zabawy".
Grupa związana z niedoszłym radnym, panem Grzegorzem Ostromeckim (startującym w ostatnich wyborach do rady miasta z komitetu Marcina Gambca - przyp. red.), sieje tylko zamęt i celowo wprowadza opinię publiczną w błąd. Na przykład niedawno posługiwała się ona nieaktualnymi statystykami dotyczącymi umieralności noworodków przez zanieczyszczone powietrze. Wbrew tezom antysmogowców, w 2018 roku wskaźnik ten w Opolu był jednym z niższych w kraju. Miasto będzie uświetniać uroczystości fajerwerkami tak długo, jak długo przyciągać one będą tylu chętnych. Tym bardziej, że w wielu stolicach Europy jak Paryż, Londyn czy Berlin są one wykorzystywane cyklicznie - słyszymy.
- Zupełnie nie rozumiem takiej retoryki ratusza i prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego, który z naszej troski o czyste powietrze uczynił personalną wojnę między mną a nim. To kompletnie wypacza problem i kieruje dyskusję na niewłaściwy tor. Działania prezydenta pokazują, że każdy może łamać prawo - a tym jest przecież odpalanie petard poza wyznaczonymi dniami - nie patrząc na to, że szkodzi w ten sposób ludziom i zwierzętom - ripostuje Grzegorz Ostromecki.
Ekolodzy z OAS zapowiadają, że nie ustaną w swoich działaniach o czystsze powietrze w Opolu, starając się skutecznie wpłynąć na ratusz zwłaszcza w kwestii wspomnianych pokazów. - Będziemy pytać między innymi o to, dlaczego w miejskiej kasie brakuje funduszy na maski antysmogowe dla seniorów czy oczyszczacze powietrza w przedszkolach, ale na fajerwerki zawsze znajdą się pieniądze. Gdzie tu spójność w polityce jednoczesnego zanieczyszczania powietrza i ubiegania się o fundusze unijne na jego ochronę? - pyta retorycznie Piotrowski.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?