Chodzi o kompleks budynków po lewej stronie ul. Nyskiej w Prudniku z główną halą starej farbiarni i tkalni, która sama ma ponad hektar powierzchni. Syndykowi upadłego Froteksu nie udało się tego sprzedać, więc zaproponował odkupienie gminie. Samorząd nie ma obecnie prawnych możliwości, aby nieruchomość przejąć za stare długi zakładu. We wtorek rada miejska zgodziła się na transakcję.
- Chcemy w ten sposób umożliwić zakończenie procesu likwidacji firmy - argumentował zasadność zakupu burmistrz Franciszek Fejdych. - Nie chcemy dopuścić, aby trafiło to z powrotem do byłych właścicieli Froteksu. Te obiekt byłby też “wabikiem” dla inwestorów, którzy poszukują gotowych budynków. Gmina obecnie nie ma takich, a zainteresowani czasem się trafiają. Akurat te hale są w najlepszym stanie technicznym ze wszystkich pozostałych po Froteksie.
Pod względem formalnym syndyk musi teraz ogłosić przetarg na sprzedaż, ale może ograniczyć udział tylko do gminy. Cenę już uzgodniono - 120 tys. zł. Jednak roczny koszt utrzymania i ochrony obiektów jest w urzędzie szacowany na ok. 250 tys. zł.
Kiedy i czy w ogóle zjawi się jakiś inwestor - tego obecnie nie wie nikt. Część radnych miała z tego powodu spore wątpliwości, ale ostatecznie tylko 3 osoby wstrzymały się od głosu.
Burmistrz nie wyklucza też, że w planach przestrzennych można będzie zmienić przeznaczenie terenu, który obecnie może być wykorzystany tylko na produkcję. Wykluczył jednak dopuszczenie tu handlu wielkopowierzchniowego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
