Prudnik > Wystawa Froteksu

Krzysztof Strauchmann [email protected] 077 43 64 006
Część eksponatów pochodzi ze zbiorów osób prywatnych. (fot. sxc)
Część eksponatów pochodzi ze zbiorów osób prywatnych. (fot. sxc)
Tylko na wystawie muzealnej można zobaczyć, jak wyglądało dawne miasto tkaczy. Znaczną część eksponatów na wystawę udostępniła z zakładowych zakamarków i archiwów dyrekcja firmy.

Do połowy kwietnia w prudnickim muzeum można obejrzeć niezwykłą wystawę o rodzinie Franklów, która przez kilka pokoleń budowała  wielki zakład przędzalniczy, dzisiejszy Frotex.

- Władze zakładu bardzo życzliwie podeszły do naszej prośby o pomoc w zorganizowaniu wystawy - mówi dyrektor muzeum Urszula Rzepiela, która w towarzystwie pracowników firmy wyszukiwała ciekawe eksponaty, nieużywane już dziś urządzenia, maszyny, stare fachowe książki, dokumenty.

Udało się np. pokazać wykonane w 1877 roku plany budowy przędzalni w Podlesiu, która właśnie jest zamykana. Są stare rysunki zakładowej siłowni. W składach Frotexu znaleziono dawne, XIX-wieczne wzory przemysłowe na tkaniny, niektóre rysowane odręcznie na specjalnym papierze -  kratkówce.

- Będziemy rozmawiać z dyrekcją firmy, żeby niektóre z tych eksponatów mogły zostać u nas na stałe - zapowiada dyrektor Rzepiela - Naszym zadaniem jest przechowywanie i pokazywanie przedmiotów, także związanych z przemysłem, które dziś już nie są używane.

Część eksponatów pochodzi ze zbiorów osób prywatnych. John Peters z Anglii, wnuk ostatniego prywatnego właściciela firmy Maxa Pinkusa, przekazał np. do skopiowania portret swojego dziadka. 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska