Przebudowa wałów na Małej Panwi coraz bliżej

Mariusz Jarzombek
Wiosną 2010 roku niebezpieczeństwo zalania huty Jedlice było tak wielkie, że niektóre budynki chroniły kurtyny wodne.
Wiosną 2010 roku niebezpieczeństwo zalania huty Jedlice było tak wielkie, że niektóre budynki chroniły kurtyny wodne. Mariusz Jarzombek
Projekt naprawy obwałowania w Jedlicach i Schodni jest prawie gotowy. Nowe wały będą chroniły domy i hutę przed zalaniem.

Plan obejmuje wybudowanie około 600 metrów brakujących obwałowań, a także regulację dopływów Małej Panwi. Jednym z najważniejszych jest śluza na dopływie Brzezinki. To tu często wysoka woda w rzeki cofała się i podtapiała część Schodni. Innym rozwiązanym dzięki temu problemem będzie to, że woda z polnych i leśnych rowów nie będzie już w sposób swobodny wpływała do rzeki.

Za warte 60 tys. zł. projektowanie zapłaciła gmina Ozimek oraz firma Warta Glass Jedlice S.A., która jest właścicielem tutejszej huty szkła.

- Zrobiliśmy to dlatego, aby w przyszłości wylewająca w ty miejscu rzeka nie groziła zabudowaniom mieszkalnym, ale i zakładowi - informuje Marek Korniak, burmistrz Ozimka.

Przypomnijmy: w czasie powozi sprzed dwóch lat wylewająca Mała Panew, a także woda schodząca z pól zalała cześć Krasiejowa, Ozimka, Schodni i Antoniowa. w Jedlicach sytuacja była podobna, tutaj przed wodą do samego końca broniła się właśnie huta. W kulminacyjnym momencie powodzi wkoło niektórych zabudować produkcyjnych bronić miały sprowadzone tu kurtyny wodne. Woda nie podeszła pod hale, ale zagrożenie w przypadku wystąpienia wysokiego poziomu wody w rzece może się powtórzyć.

W tej chwili trwa wydzielanie działek koniecznych do rozbudowy wałów.

Gotowy projekt zostanie przekazany Wojewódzkiemu Zarządowi Melioracji i Urządzeń Wodnych (WZMiUW) w Opolu.

- My swoje zrobiliśmy, teraz czas na ruchy w sprawie rozpoczęcia budowy - mówi burmistrz Korniak.

Koszt inwestycji szacuje się na około 2 mln złotych. W tym roku szanse na jego realizację są nikłe.

- Będziemy starali się wpisać zadanie do roku 2014, ale niczego nie możemy obiecać - tłumaczy Roman Kendzia, zastępca dyrektora WZMiUW. Kendzia liczy, że uda się to dzięki oszczędnościom na przetargach na inne prace.

- Liczymy na wsparcie w tej sprawie marszałka województwa i wojewody, który mógłby pomóc pozyskać pieniądze ze środków centralnych - komentuje Korniak. Jego zdaniem rozbudowa zabezpieczeń jest konieczna, aby w przyszłości uniknąć dużych podtopień.

- Małych oczywiście się nie ustrzeżemy, ale dzięki pracom, które zaprojektowaliśmy, duże niebezpieczeństwo nie będzie nam już grozić - wyjaśnia burmistrz.

Z drugiej strony miasta zagrożenie powodziowe jest mniejsze: przerwany w 2010 wał na Małej Panwi w okolicach Krasiejowa jest już naprawiony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska