Przed sezonem w IV lidze. Emocji znów nie zabraknie

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Wśród faworytów do awansu z IV ligi należy wymienić spadkowicza i ekipy, które w poprzednich rozgrywkach rozdawały karty. Trudno zaś wskazać kandydata na "czarnego konia".

Poprzedni sezon przyniósł zdecydowanie więcej emocji niż wcześniejsze. Nie było bowiem dwóch zespołów, które wyraźnie odstawały od stawki i niezagrożone zmierzały do III ligi. W walkę o awans zaangażowanych było pięć drużyn i podobnie powinno być teraz. To najważniejsze, gdyż każde spotkanie będzie miało sporą stawkę.

Historia poprzednich rozgrywek, w których sukces świętowali dwaj spadkowicze z III ligi TOR Dobrzeń Wielki i Start Namysłów, niejako naturalnie nakazują upatrywać kandydata do walki o wyższą klasę w Skalniku Gracze. Zespół, który przez lata grał na szczeblu krajowym (najpierw w stawce zespołów z czterech województw, a następnie dwóch) o dziwo może być mocniejszy niż rok temu. Co prawda odeszło trzech podstawowych piłkarzy, ale przyszli - wydaje się - nawet lepsi. Defensywę scementuje zapewne Tomasz Jagieniak, od którego uczył się będzie i robił dalsze postępy Krystian Kuśmiruk. W pomocy zachowano status quo, a do ataku, który miał najwięcej kłopotów doszedł Paweł Wolański i w sparingach spisywał się bardzo dobrze. Do tego dochodzi wreszcie rywalizacja między słupkami bramki, a to też powinno wzmocnić zespół.

Na równi ze Skalnikiem trzeba oceniać szanse Swornicy Czarnowąsy. Po spadku z III ligi dwukrotnie zajmowała ona trzecie miejsce, a ostatnio - choć piąta - znów była w czołówce. Wydaje się, że już najwyższy czas, aby się przełamać i zrealizować marzenie o wyższej lidze. I to może być ten sezon, gdy spojrzy się na transfery. Z kluczowych zawodników zostali wszyscy, a doszli bramkarz Jakub Bella, który grał w I lidze oraz błyskotliwy, choć nie spełniony pomocnik Jakub Syldorf. Do tego jest były król strzelców IVligi Wojciech Scisło oraz obiecujący młodzieżowcy Artur Mazur i Dawid Kamiński.

Trzecim i czwartym do tego piłkarskiego brydża powinna być: Polonia Głubczyce i Pogoń Prudnik. Pierwszy z tych zespołów wiosną nie przegrał meczu i tylko remisowe wpadki sprawiły, że nie sięgnął po awans. Z kolei prudniczanie wiosną byli prawdziwą rewelacją i jako beniaminek już postraszyli mocniejszych i bardziej doświadczonych rywali. W obu tych drużynach skupiono się na utrzymaniu kadry, która gwarantowała dobrą grę i wyniki. To się udało, więc oba zespoły stać na walkę o najwyższe cele. Potwierdziły to sparingi, w których notowały one dobre wyniki, mierząc się z III-ligowcami i najlepszymi zespołami IV ligi.

Za tą czwórką jawi się grupa solidnych zespołów, które na pewnym etapie rozgrywek nie będą niczym zagrożone. Na walkę o awans wydają się za słabe, a strach o byt raczej nie zajrzy im oczy. Tak powinno być w przypadku Sparty Paczków, Orła Źlinice, Piasta Strzelce Opolskie i w nieco mniejszym stopniu Polonii Nysa, Stali Brzeg i Olimpii Lewin Brzeski.

Założenie jest takie, że w Nysie wreszcie wypali praca w zbliżonym składzie od dwóch sezonów, a w Brzegu do świetnej bazy i dobrego fachowca jakim jest trener Jacek Opałka dostosują się sami piłkarze. Z kolei w Lewinie Brzeskim najbardziej liczą na doświadczenie z minionych lat.

Wydaje się, że kolejne zespoły nie mogą już być tak pewne swego i to z ich grona wyłonieni zostaną czterej spadkowicze. Jeżeli pod uwagę weźmie się fakt, że w poprzednich dwóch sezonach z aż 11 beniaminków tylko dwóch po pierwszym roku gry wróciło do klasy okręgowej, to największe kłopoty mogą mieć Śląsk Łubniany, Sileisus Kotórz Mały i Ligota Turawska. Jednak i debiutantów czeka ciężki los, a jedynie Orzeł Źlinice wydaje się zespołem, który może namieszać. To mieszanie realnie patrząc może się skończyć co najwyżej na około szóstej lokacie.

Na plan pierwszy latem wysunęły się jednak kłopoty finansowe i personalne. Pierwsze mają niemal wszystkie kluby i w efekcie do kadry dołączali głównie piłkarze wracający z wypożyczenia i juniorzy. Drugie dotknęły większość klubów, nawet tych z górnej wydawałoby się półki. W Paczkowie jest plaga urazów i wyjazdów. Za pracą wyjeżdżali też piłkarze z Głubczyc, Źlinic, Olesna. W innych klubach kilku zawodników w ogóle się nie pojawiło, a inni dość długo wypoczywali. W efekcie w większości zespołów panuje niepokój o formę, a także zgranie. A ponieważ kłopoty z pieniędzmi są niemal wszędzie, to jedni nie myślą o zaszczytach, a inni już martwią się, żeby nie podzielić losów: Rolnika Wierzbica, GKS-u Starościn, Motoru Praszka, Zrywu Wysoka, które nie wytrzymały finansowo trudów rozgrywek.

Tabela po sezonie 2010/2011

1. TOR Dobrzeń Wielki 30 64 73-27
2. Start Namysłów 30 63 70-25
3. Polonia Głubczyce 30 61 66-25
4. Rolnik Wierzbica Górna 30 55 45-23
5. Swornica Czarnowąsy 30 54 58-43
6. Pogoń Prudnik 30 48 38-28
7. Olimpia Lewin Brzeski 30 41 46-48
8. Sparta Paczków 30 40 45-54
9. Piast Strzelce Opolskie 30 36 41-49
10. Polonia Nysa 30 34 39-63
11. Ligota Turawska 30 33 59-82
12. Stal Brzeg 30 33 41-50
13. Śląsk Łubniany 30 30 34-48
14. Silesius Kotórz Mały 30 30 33-44
15. Start Dobrodzień 30 24 38-69
16. GKS Grodków 30 22 26-74
Awans uzyskały TOR i Start N. Spadły natomiast Śląsk, Silesius, Start D. i Grodków. Po sezonie zdegradowana do IV ligi Victoria Chróścice wróciła do III ligi, a z rozgrywek wycofał się Rolnik. W efekcie spadku do klasy okręgowej uniknęły Śląsk i Silesius.

Czołówka klasyfikacji strzelców po sezonie 2010/11:
27 - Piotr Sobotta (TOR)
23- Patryk Pabiniak (Start N.)
20 - Wiesław Frydryk (Polonia G.), Paweł Bacajewski (Ligota T.)
19 - Rafał Samborski (Start N.)
18 - Przemysław Rudzki (Pogoń),
Daniel Wolny (Start D./Olimpia)
16 - Łukasz Krótkiewicz (Sparta),
Jarosław Wolański (TOR)
15 - Kamil Kowalczyk (Swornica)

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska