Zorganizowalo je Stowarzyszenie Forum, zrzeszające miejscowych kupców i biznesmenów. Kilka dni temu wystosowali oni list otwarty, domagając sie od wladz miasta zakazu budowy kolejnych sklepów wielkopowierzchniowych, których, ich zdaniem, mamy "juz dośc pokaLną kolekcje". W konsekwencji doprowadza to do upadku "setek (...) rodzimych firm" - czytamy w liście.
Dlatego czlonkowie Forum oczekują, ze miasto zablokuje budowe kolejnych marketów. Wspiera ich trzech opolskich poslów - Zenon Tyma z Ligi Polskich Rodzin, Jerzy Czerwinski z Ruchu Katolicko-Narodowego oraz Jerzy Szteliga z SLD. Ten ostatni oświadczyl, ze jego partyjny kolega Wieslaw Fąfara, prezydent Kedzierzyna-KoLla, przyniósl mu wstyd, nie delegując na spotkanie z kupcami zadnego swojego przedstawiciela.
Tymczasem z opracowania przygotowanego na zlecenie Urzedu Miasta wynika, ze miejscowy rynek jest w stanie przyjąc kolejne supermarkety oraz ze chce tego polowa mieszkanców, czyli okolo 32 tysiące ludzi. Kupcy stanowczo nie godzą sie z tą opinią. wedlug nich równiez klienci nie chcą nowych sklepów wielkopowierzchniowych. Forum zapewnia, ze zebralo w tej sprawie 8 tysiecy podpisów.
- Od 1999 roku, mimo otwierania kolejnych marketów, zatrudnienie w handlu wzroslo, a liczba sklepów zmalala zaledwie o kilkadziesiąt, a nie kilkaset - poinformowal nas Jaroslaw Jurkowski, rzecznik prasowy prezydenta miasta.
Kolejnym problemem są pawilony handlowe przy ul. Wieczorka na osiedlu Piastów. Wladze miasta, do którego nalezy grunt, zaządaly od sklepikarzy ich rozebrania, gdyz chcą tam zbudowac bloki mieszkalne. Handlowcy stanowczo protestują przeciwko tym planom, ale ostateczna decyzja jeszcze nie zapadla.
CZY NALEZY ADMINISTRACYJNIE REGULOWAC DZIALALNOŚC SUPERMARKETÓW?
TAK
Ryszard Bugaj, lewicowy ekonomista i publicysta:
- Interes klienta jest najwazniejszy, ale to nie jedyny aspekt sprawy. Nikt z nas nie jest tylko klientem, jednocześnie jesteśmy bowiem pracownikami i podatnikami. Patrząc w ten sposób trzeba starannie zbadac, czy powstawanie kolejnych supermarketów nie powoduje na przyklad wzrostu liczby bezrobotnych, za których utrzymanie placimy wszyscy. Nie popieram takich nacisków, do jakich posuwają sie kupcy z Kedzierzyna-KoLla, co nie znaczy, ze jestem przeciwny prawnym ograniczeniom dotyczącym budowy supermarketów. Istnieją one w wielu krajach Europy, bo wolny rynek czasami wymaga regulacji. To jednak nie powinno sie odbywac na poziomie gmin. Potrzebne jest nam rozwiązanie systemowe w postaci ustawy sejmowej. I jeszcze jedno: z mojego doświadczenia wynika, ze w wielkich sklepach niekoniecznie jest taniej niz w malych. Tyle ze supermarkety mają znacznie wiecej pieniedzy na promocje.
NIE
Janusz Korwin-Mikke, publicysta konserwatywno-liberalny:
- Wokól supermarketów interesy robi sie lepiej, a nie gorzej. WyobraLmy sobie plac, po którego jednej pierzei powstaje supermarket. Co sie dzieje z ceną gruntów na placu? Rośnie, a to dlatego, ze w sąsiedztwie wielkich sklepów latwiej jest zarabiac na uslugach i handlu. Trzeba jednak oferowac rzeczy inne niz market, co nie dla wszystkich jest oczywiste. Jezeli klient w markecie kupi pralke o 100 zlotych taniej niz w malym sklepie, to zaoszczedzoną kwote wyda u ulubionego cukiernika czy masarza. Na mądrą rzecz zwrócil takze uwage Marcin Świtalski, wlaściciel sieci sklepików "Zabka". Jego zdaniem administracyjne ograniczenia dla handlu uderzają w male sklepy, bo markety zawsze znajdą pieniądze, zeby dac w lape urzednikom. Problem kupców z Kedzierzyna-KoLla jest zapewne typowy i polega na tym, ze oni od lat handlują tym samym i nie potrafią zrozumiec, ze trzeba sie przebranzowic, jeśli interes nie idzie. Nie ma powodu, zeby za ich brak kreatywności i pomyslu na zycie mieli placic klienci.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?