Przemysław Kubów. Jak polityk Solidarnej Polski z zastępcy kierownika strefy parkowania stał się dyrektorem gospodarstwa rybackiego

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Gospodarstwo Rybackie w Niemodlinie.
Gospodarstwo Rybackie w Niemodlinie. Edyta Hanszke
Polityk Solidarnej Polski zastąpił długoletniego dyrektora gospodarstwa rybackiego w Niemodlinie. Jego przełożony z Lasów Państwowych najpierw tłumaczył, że mieli do tego prawo. Kiedy zaczęliśmy zadawać pytania o zasadność tej nominacji, pojawił się argument o złej sytuacji finansowej jednostki.

Przemysław Kubów został powołany na pełniącego obowiązki dyrektora niemodlińskiego gospodarstwa w połowie września. Jest politykiem Solidarnej Polski, radnym powiatu opolskiego z listy PiS, z wykształcenia politologiem, także po studiach z zarządzania i MBA.

Z rybami nie miał dotychczas do czynienia. Gospodarstwo w Niemodlinie należy do Lasów Państwowych, a te – jak nam wyjaśnił poseł Platformy Obywatelskiej Ryszard Wilczyński – jako sektor podlegają, na poziomie rządu, Solidarnej Polsce.

Przemysław Kubów zastąpił w Niemodlinie Marka Adamusa, z wykształcenia ichtiologa (specjalistę od ryb), związanego z niemodlińskim gospodarstwem od 40 lat, którego dyrektor LP w Katowicach odwołał bez zapowiedzi.

Kiedy zaczęliśmy dopytywać o przyczyny, w pierwszej wersji usłyszeliśmy od rzecznika dyrekcji LP w Katowicach Marka Mroza, że jego dyrektor miał po prostu do tego prawo. Zupełnie inaczej tę decyzję oceniono w regionie.

Skrytykowali ją opolscy posłowie: Ryszard Wilczyński i Tomasz Kostuś (złożył interpelację do ministra i wniosek o kontrolę NIK w Lasach Państwowych) i Paweł Kukiz: - "Pan Kubów jest politykiem Solidarnej Polski. Czyli rachunkiem dla gminy Niemodlin za utrzymanie jedności w Zjednoczonej Prawicy na szczeblu centralnym" - mówił.

Negatywnie oceniła to także Violetta Porowska, szefowa PiS w regionie, zapowiadając przyjrzenie się tej sprawie. W obronie odwołanego dyrektora stanęli przedstawiciele branży rybackiej, którzy podkreślali jego zasługi dla gospodarstwa i sektora tej gospodarki w Polsce. Apel do dyrekcji Lasów Państwowych o przywrócenie Marka Adamusa na stanowisko wystosowała Rada Miejska w Niemodlinie.

Po tym, jak opisaliśmy tę sprawę i krytykę, z jaką spotkała się ta zmiana, Przemysław Kubów poinformował o złej sytuacji finansowej gospodarstwa.

Ten argument podniósł też w Loży Radia Opole Janusz Kowalski, szef Solidarnej Polski w regionie (który konsekwentnie nie odbiera od nas telefonu, ani nie odpowiada na SMS-y w tej sprawie). Mówił o wynikach finansowych gospodarstwa, kilkukrotnie powtarzając słowo „strata”. Dodał, że gospodarstwo jest „ocenianie przez PR i nagrody, jakie od pana Buły odbiera”.

Przemysław Kubów nie chciał z nami rozmawiać o wynikach ekonomicznych gospodarstwa. Dziennikarzowi TVP 3 Opole przedstawił liczby i dokumenty. "Strata, którą mam w bilansie, to ponad 900 tys. zł i musimy to odrobić – powiedział Przemysław Kubów do kamery, a w materiale podano, że: od 2017 r. do sierpnia br. przychody spadły o ponad 2 mln 670 tys. zł, straty za 2019 r. wyniosły niemal 950 tys. zł, podczas gdy w 2017 r. odnotowano zysk na poziomie 775 tys. zł, w 2018 – 177 tys. zł; gospodarstwo ma też niemal 5,8 mln zł oszczędności, podczas gdy w 2018 r. było to 8 mln zł.

Z upublicznionych dokumentów wynika, że kontrolę wiosną br. prowadziła w Niemodlinie dyrekcja generalna LP. Zwróciła uwagę na stratę za 2019 r. Dyrektora Adamusa poproszono o wyjaśnienia.

Ani wyjaśnienia ówczesnego dyrektora, ani protokół czy wnioski pokontrolne, mimo naszych pytań wysłanych w tej sprawie do rzeczników generalnej i katowickiej dyrekcji LP, nie zostały nam dotychczas przedstawione. Rzeczniczka generalnej dyrekcji Lasów Państwowych, Anna Malinowska, najpierw zapowiedziała szybkie przesłanie odpowiedzi, następnie zamilkła, dwa dni później tłumaczyła, że pracownik odpowiedzialny za te zagadnienia jest na naradzie. Wreszcie dodała, że kontrola dotyczyła dzierżawy stawów.

Więcej o wynikach kontroli powiedział nam za to Marek Mróz, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach, choć przyznał, że katowickie lasy nie wiedziały o niej, kiedy była przeprowadzana. Podał, że opinia dyrekcji generalnej LP po przeprowadzonej kontroli była pozytywna, ale przekonywał, że dotyczyło to jedynie kontroli dotyczącej dzierżawy.

Po co zatem kontrolerzy pytali ówczesnego dyrektora gospodarstwa o wyniki finansowe? – Jeżeli dyrekcja widzi, że jest strata, to prosi o tłumaczenie. To wytłumaczenie zostało przyjęte - wyjaśnił Marek Mróz i zrelacjonował nam, że odpowiedź ówczesnego dyrektora niemodlińskiego gospodarstwa była obszerna, pojawiały się w niej m.in. informacje o drapieżnikach i suszy i niedoborze wody.

Tych wyjaśnień dyrektora ani opinii LP nam nie przekazały. Tymczasem gospodarstwo w ostatnich latach zainwestowało - wg naszej wiedzy co najmniej 5 mln zł - w budowę nowej siedziby, utworzenie punktu sprzedaży bezpośredniej ryb oraz przetwórnię.

Wiadomo też, że ostatnie lata dla gospodarstw rybackich w Polsce były trudne. Np. w 2018 r. produkcja karpia była rekordowa i też rekordowo dużo zostało go na rynku - 21 proc. z niemal 21 tys. ton; średnia cena zbytu ryby była niższa niż w 2017 r. a mimo wyższej produkcji cała branża uzyskała przychód o ok. 10 mln niższy niż w poprzednim sezonie.

W województwie opolskim w 2018 r. wyprodukowano 1533 tony karpia (-137 ton rok do roku), co i tak dało nam 6 miejsce w kraju na 16 województw. Z tego Niemodlin produkuje rocznie ok. 300 ton.

W 2019 r., w którym niemodlińskie gospodarstwo zanotowało stratę, cena karpia na rynku hurtowym była jeszcze niższa. Spowodował to nadwyżka karpia z poprzedniego roku, ale też nasilające się protesty organizacji prozwierzęcych, żądających zakazu sprzedaży żywej ryby. Działające przetwórnie rybne nie dość, że dyktowały niskie ceny, to jeszcze nie były w stanie skupić całości produkcji. Stąd pomysł na budowę w Niemodlinie własnej przetwórni.

W 2019 i 2018 r. Polskę dotknęły też susze, tymczasem część dużych stawów niemodlińskiego gospodarstwa jest zasilana wodami opadowymi.

Przemysław Kubów jest politykiem Solidarnej Polski od stycznia br. W 2014 i 2018 r. dostał się z listy PiS do rady powiatu opolskiego. Przez ostatnie kilka lat pracował w Zakładzie Komunalnym w Opolu w strefie parkowania: najpierw jako pracownik biurowy strefy, w końcu - zastępca kierownika.

Jesienią 2019 r. zaangażował się w kampanię wyborczą Janusza Kowalskiego, ubiegającego się o mandat poselski w Sejmie. W połowie września został powołany na dyrektora gospodarstwa rybackiego w Niemodlinie przez Józefa Kubicę, dyrektora Lasów Państwowych w Katowicach, polityka Solidarnej Polski.

W facebookowym wpisie Przemysław Kubów ubolewa, że media pomijają jego wykształcenie biznesowe, a zauważają jedynie ukończony kierunek politologiczny na Uniwersytecie Opolskim. Zapytaliśmy rzecznika katowickich Lasów Państwowych, na jakiej podstawie dyrektor regionalny powołuje dyrektora gospodarstwa rybackiego, dlaczego do zmiany na tym stanowisku w Niemodlinie doszło w takim terminie, czy, a jeśli tak, to ilu i jakich było kandydatów na to stanowisko. Na odpowiedzi czekamy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska