Nic więc dziwnego, że walka o możliwość dostawy pociągów dla Opolszczyzny jest zażarta. Bydgoska PESA, znany producent pociągów i tramwajów, zarzuciła samorządowi, że organizując przetarg - naruszył zasadę równego traktowania wszystkich producentów.
Mowa o kryterium oceny ofert, jakie w postępowaniu przetargowym zawarło województwo opolskie. Jak wynika z doniesień Rynku Kolejowego, PES-ie chodzi o to, że zamawiający, przydzielając różne wagi punktowe rozwiązaniom o "takim samym walorze technicznym, funkcjonalnym oraz użytecznym”, umieścił zapis, w którym Opolszczyzna premiuje jeden typ osadzenia nadwozia na wózkach jezdnych.
Bydgoska firma zawnioskowała do Krajowej Izby Odwoławczej o nakazanie zamawiającemu usunięcia kryterium jakości (10%) i przeniesienia jej wagi na kryterium ceny. Odwołująca się firma chciała również, by przesunięty został termin dostawy pociągów ze względu na czas potrzebny do uzyskania odpowiednich certyfikatów.
Krajowa Izba Odwoławcza nie uznała jednak zarzutów PES-y i nie nakazała zmiany warunków w przetargu. Zgodziła się jedynie na przeniesienie terminu składania ofert z 26 sierpnia na 3 września.
- Cieszymy się bardzo, to oznacza, że pociągi będą mogły do nas przyjechać w terminie, który sobie wcześniej założyliśmy - mówi Tomasz Kostuś, członek zarządu województwa opolskiego.
Przypomnijmy: województwo opolskie chce kupić pięć nowych składów elektrycznych. Pociągi mają być klimatyzowane, przystosowane do przewozu osób niepełnosprawnych, z tak zwanym obiegiem zamkniętym toalet i dostępem do wi-fi.
Zgodnie z założeniami przetargu, zamówienie ma zostać zrealizowane w ciągu 37 miesięcy od daty podpisania umowy.
Nowe dziecko bydgoskiej Pesy. Kolejarze testują pociąg Dart
x-news/TVN24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?