Do tej pory na platformie Airly na terenie Opola działało około 30 czujników. Od początku 2020 roku jest ich więcej - ponad 40.
Czujników przybyło zarówno na terenie śródmieścia, jak i w częściach miasta oddalonych od centrum, jak Grudzice, Kolonia Gosławicka, Winów czy Nowa Wieś Królewska.
Dane płynące z poszerzonej sieci czujników są alarmujące. Pokazują bowiem, że jakość powietrza praktycznie na terenie całego Opola jest zła. Stężenie pyłu PM10 wynosi od około 200 do 300 procent normy. Ale są punkty, gdzie jest gorzej.
W Nowej Wsi Królewskiej jeden z czujników wskazuje na ponad 350 proc. normy PM10. W dwóch zlokalizowanych w Kolonii Gosławickiej jest to blisko 350 proc. i prawie 400 proc. We Wrzoskach jest to ponad 400 proc. W Sławicach ponad 550 proc.
Na terenie osiedli, gdzie bloki są podpięte do sieci ciepłowniczych, nie jest lepiej. Na Zaodrzu stężenie pyłu PM10 przekracza 200 proc. Podobnie jest na osiedlach Chabrów i Armii Krajowej. Malince czujniki notują PM10 na poziomie bliskim 400 proc. Zaś czujnik przy ul. Rzeszowskiej, jeden z nowych, o godz. 21 wskazywał blisko 900 proc. normy PM10!
"Rzeszowska, kolejny znany nam hotspot, potwierdzony nowym monitoringiem, jakby się komuś wydawało, że jak mieszka w budynku zasilanym z sieci ciepłowniczej to jest wolny od niskiej emisji" - czytamy na facebookowym profilu Opolskiego Alarmu Smogowego.
W innych miastach regionu nie jest lepiej. W Gogolinie czujniki wskazują, że stężenie pyłu PM10 jest bliskie 400 proc. W Brzegu i w Nysie przekracza ono 400 proc.
Co to jest zapalenie gardła i migdałków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?