Radni PO powiatu brzeskiego domagają się odwołania dyrektora BCM

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Radni Jacek Niesłuchowski (z lewej) i Tomasz Zeman apelowali, by starosta kierował się w tej sprawie dobrem powiatu.
Radni Jacek Niesłuchowski (z lewej) i Tomasz Zeman apelowali, by starosta kierował się w tej sprawie dobrem powiatu. Jarosław Staśkiewicz
Chodzi o Krzysztofa K., który przed tygodniem został skazany za nieprawidłowości przy organizowaniu przetargu, a dziś jest dyrektorem powiatowego szpitala. Starosta Maciej Stefański (PiS) zarzuca radnym hipokryzję i przypomina, że tak długo, jak nie ma prawomocnego wyroku, człowiek jest niewinny.

Krzysztof K. w 2010 roku był sekretarzem powiatu odpowiedzialnym za przygotowanie przetargu na remont Brzeskiego Centrum Medycznego.

To wówczas - co potwierdził sąd - doszło do wyboru jednej z firm, mimo że jej oferta została złożona po czasie. Krzysztof K. przekazywał też temu przedsiębiorcy informacje o kwocie przeznaczonej przez powiat na tę inwestycję.

Przed tygodniem sąd skazał byłego sekretarza na 1,5 roku pozbawienia wolności oraz 3-letni zakaz sprawowania stanowisk kierowniczych i związanych z zamówieniami publicznymi.

CZYTAJ Brzeg: Wyroki dla urzędników za przetarg

Pikanterii sprawie dodaje fakt, że mając już postawione prokuratorskie zarzuty Krzysztof K. został dyrektorem szpitala, na którego remont organizował podejrzany przetarg.

Teraz opozycja z PO domaga się o starosty Maciej Stefańskiego (PiS) odwołania dyrektora.

- Wyrok jest oczywiście nieprawomocny, ale chcemy zapytać pana starostę, czy zamierza utrzymać na stanowisku dyrektora szpitala? Czy będzie się kierował dobrem powiatu, czy partykularnymi interesami? - pytał na zwołanej konferencji prasowej Jacek Niesłuchowski, szef klubu radnych PO w radzie powiatu.

- Sposób, w jaki się zachowa, będzie weryfikacją standardów, jakimi chce się kierować Maciej Stefański - dodawał Niesłuchowski, a wtórowali mu koledzy radni z PO: Krzysztof Puszczewicz i Tomasz Zeman.

- Koledzy z Platformy wpadli w potężną hipokryzję, bo zapomnieli, jak wysokiej rangi działacz PO przez 10 lat pełnił swoją funkcję mimo wyroku I instancji. Taki wyrok niczego nie przesądza i póki nie ma prawomocnego wyroku, człowiek jest niewinny - odpowiada Maciej Stefański, który wciąż wierzy w niewinność byłego sekretarza.

Również Krzysztof K. od początku sprawy utrzymuje, że jest niewinny i prawdopodobnie odwoła się od wyroku.

Opolskie info 16.06.2017

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska