Głównym powodem, dla którego radni gminni wprowadzili uchwałę na sesję było powstrzymanie podwyżek diet. Do tej pory ich wysokość była uzależniona od wysokości minimalnego wynagrodzenia. Wiązało się to z podwyżkami, które przyznawane były w zasadzie co roku.
Radni z klubu Macieja Sonika zaproponowali, by wysokość diet uzależnić od kwoty bazowej, która określa wysokość pensji dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. Ta stawka zmienia się bowiem rzadziej niż minimalne wynagrodzenie.
- Myślałem, że ta uchwała to tylko formalność i przejdzie bez echa, ale na sesji wywiązała się niepotrzebna dyskusja - mówi Andrzej Małkiewicz, przewodniczący rady.
Wątpliwości części rady wzbudził punkt, który uzależnił wysokość diet dodatkowo od liczby komisji, w których zasiada radny. Członek jednej komisji miał otrzymywać 840 zł, a dwóch lub więcej komisji - 920 zł. Nie spodobało się to m.in. radnemu Wernerowi Koppe z mniejszości, który sugerował, że taki zapis to "karanie radnych". Zauważył, że niektórzy, choć oficjalnie zapisani są tylko w jednej komisji, to chodzą dobrowolnie także na inne. - A co, jeśli radny przyjedzie np. na trzy komisje, czy będzie dodatkowo wynagrodzony? - pytał.
Pozytywnie o pomyśle różnicowania diet wypowiedział się natomiast Ireneusz Żyłka z Forum Ziemi Krapkowickiej.
- Praca w jednej komisji, a w dwóch, to znaczna różnica - stwierdził Żyłka.
Zauważył ponadto, że oficjalne zasiadanie w komisji, a bycie zwykłym słuchaczem, to dwie różne sprawy.
Ostatecznie radni przyjęli zmienioną uchwałę przy siedemnastu głosach "za" i dwóch "przeciw". Jeden radny wstrzymał się od głosu.
Dieta przewodniczącego rady także jest nieznacznie niższa - wynosi obecnie ok. 1930 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?