O tym, dlaczego potyczka w Krapkowicach będzie wyjątkowa, najlepiej świadczą słowa trenera Unii Łukasza Wichra.
- Po pierwsze, czekają nas derby powiatu krapkowickiego. Po drugie, po przeciwnej stronie stanie choćby Dawid Czapliński, którego miałem okazję osobiście prowadzić aż przez pięć lat. Po trzecie zaś, w Unii jest obecnie wielu zawodników, którzy mają Ruchowi coś do udowodnienia. Z usług Daniela Rychlewicza, Bartosza Remienia, Macieja Dyczka czy Krzysztofa Wernera rezygnowano tam bowiem na różnych etapach ich karier.
Mimo wszystko, niekwestionowanym faworytem tej potyczki jest zespół ze Zdzieszowic. O tym, jak poważnie traktuje on pucharowe rozgrywki, najlepiej świadczy to , czego dokonał w 1/8 finału. W tej fazie rozgromił bowiem na wyjeździe aż 5-2 ubiegłorocznego triumfatora oraz aktualnego lidera 4 ligi - Polonię Głubczyce.
- Moim zdaniem przyjdzie nam się zmierzyć z głównym faworytem pucharowych rozgrywek - nie ukrywał Wicher.
W przeszłości jednak prowadzone przez niego drużyny potrafiły sprawiać niespodzianki w Pucharze Polski. W 2014 roku zdobył on nawet to trofeum z ekipą Małejpanwi Ozimek. Z kolei w poprzedniej edycji dowodzona przez niego Unia ograła między innymi w 1/8 finału inną czołową drużynę z Opolszczyzny - 3-ligową Stal Brzeg. Tak więc kolejny z przedstawicieli tego szczebla musi się mieć teraz na baczności.
Ostatnio zapewnili mnóstwo emocji
Do drugiego starcia pomiędzy przedstawicielem 4 i 3 ligi dojdzie w Graczach, gdzie miejscowy Skalnik ugości Stal Brzeg. Obie drużyny łączy to, że przepustkę do ćwierćfinału wywalczyły w niezwykle dramatycznych okolicznościach.
Brzeżanie dali bowiem swoim kibicom uzasadnione powody do tego, by o ich spotkaniu z innym 3-ligowcem - Agroplonem Głuszyna pamiętali naprawdę długo. Padł w nim bowiem, po dogrywce, hokejowy wynik 6-4.
Mecz Skalnika ze Startem Namysłów nie był aż tak pasjonujący, ale zakończył się jeszcze później, bo po rzutach karnych.
Supersnajper już ich nie wspomoże
Jedyny przedstawiciel ligi okręgowej w gronie ćwierćfinalistów, czyli MKS Wołczyn, w dużej mierze zawdzięczał Przemysławowi Szczupakowskiemu. W wygranym aż 7-1 starciu 1/16 finału z GKS-em Głuchołazy trafił do bramki aż pięć razy, a w 1/8 finału z Po-Ra-Wiem Większyce (3-0) zdobył wszystkie trzy gole.
Zimą jednak nie wznowił on już treningów. Dużym echem odbiło się natomiast pozyskanie Michała Glanowskiego, który wrócił do swojego macierzystego klubu. I będzie on już mógł wspomóc nowych kolegów w sobotnim boju z czołową drużyną 4 ligi - Starowicami.
- Nasz klub nigdy nie doszedł w Pucharze Polski tak daleko, stąd też spodziewamy się wysokiej frekwencji. W Wołczynie od kilku dni widać duże zainteresowanie tym meczem - mówi Krzysztof Tokarski, prezes MKS-u.
Teraz w pucharze, za tydzień w lidze
Ostatnią parę 1/4 finału utworzą już dwaj 4-ligowcy: Piast Strzelce Opolskie podejmie Polonię Nysa. Po małym rozbiorze kadrowym, jaki nastąpił zimą w szeregach tych pierwszych, wydaje się, że faworytem tego spotkania wydają się być nysanie. Co ciekawe, za tydzień, również w Strzelcach Opolskich, te zespoły powalczą już ze sobą o ligowe punkty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?