Rektor Politechniki Marcin Lorenc: "Nie zabiegałem o start w wyborach"

Łukasz Żygadło
Rektor Politechniki Opolskiej Marcin Lorenc: Jeden z posłów powiedział, że sprzyjamy jednej, konkretnej partii. Kiedy w odpowiedzi zaprosiłem go do współpracy, zapytałem, co możemy wspólnie zrobić dla społeczności, nie otrzymałem odpowiedzi.

Dlaczego zdecydował się pan na start w wyborach do Senatu?

Nigdy podczas kariery zawodowej nie planowałem, że będę rektorem. A jednak życie tak mnie poprowadziło, że nim zostałem. Dziś uważam, że przez cztery lata wraz z moim zespołem zrobiliśmy bardzo dużo dla uczelni. Politechnika Opolska zmieniła się diametralnie: rozwija się, otwiera nowe kierunki studiów, awansuje w międzynarodowych rankingach, odnosi sukcesy naukowe. Domniemywam, że właśnie na tej podstawie dostałem propozycję kandydowania do Senatu.

Dostał pan propozycję? Nie pan ubiegał się o start i poparcie Prawa i Sprawiedliwości?

Nigdy nie zabiegałem o start w wyborach, czy wejście do polityki. Otrzymałem propozycję, aby wystartować jako kandydat niezależny do Senatu RP. Uznałem to za dużą szansę, rozumiejąc oczywiście wiążące się z tym koszty, bowiem polska scena polityczna jest dziś bardzo mocno spolaryzowana. Również w środowisku akademickim, które w większym stopniu ma poglądy inne od obecnej partii rządzącej.

Rozumiem, że spotkał się pan z krytyką?

Krytyką może nie. Bardziej z brakiem zrozumienia mojej decyzji. W pierwszej kolejności pytano mnie o to, czy będę dalej pełnił funkcję rektora. Tłumaczyłem, że chcę walczyć o akademickość Opola, a tym samym o rozwój miasta i regionu. Wtedy zaczynały być rozumiane powody mojej decyzji. Spójrzmy na dane: w 2006 roku mieliśmy 2 mln studentów w Polsce. W roku 2021 było ich 1,3 mln. Z tej liczby w 2006 roku „wielka piątka” miast akademickich: Wrocław, Kraków, Poznań, Warszawa i Trójmiasto miała 680 tys. studentów, a w 2021 było to 650 tys. Jak widać to niewielki spadek. Jednak pozostała część polskich uczelni, w tym opolskie uczelnie, odnotowały drastyczny, ponad 50 proc. spadek.

Rozumiem, że przekłada się to na subwencję?

Otóż to. Wchodzi tu algorytm zapisany w ustawie 2.0., gdzie zdefiniowanych jest 7 kryteriów, a jednym z nich jest liczba studentów. Oczywiście wśród nich są również: rozwój naukowy, kadra czy umiędzynarodowienie. Jednak trzy pierwsze kryteria najmocniej wpływają na wysokość subwencji. Kiedy w 2019 roku zaczynałem swoją kadencję, subwencja na 2020 rok powinna być w wysokości -19 proc. Czyli w tej sytuacji Politechniki Opolskiej by nie było. Dziś jesteśmy na poziomie -4,7 proc.

Ilu studentów przybywa do Opola spoza województwa?

Na Politechnice i Uniwersytecie kształci się blisko 40 proc. studentów spoza województwa. To bardzo ważne, ponieważ ci ludzie oprócz studiów, mieszkają tu, pracują, wydają pieniądze i często zostają. Za uczelniami wyższymi idą również inwestycje i rozwój przemysłu oraz miejsca pracy. Obserwuję to będąc rektorem. Rozwój akademicki jest siłą napędową Opolszczyzny, stąd podjąłem decyzję o starcie w wyborach.

Czyli konkludując chciałby się pan zajmować szkolnictwem wyższym?

Chciałbym wzmocnić akademickość, a co za tym idzie inne obszary. Musimy również zastanowić się nad finansowaniem uczelni wyższych. Uważam, że wzorem Stanów Zjednoczonych warto zachęcać przedsiębiorców w angażowanie się w rozwój i prowadzenie badań. Jako przykład - tylko mowa tu o pieniądzach samorządu - warto wskazać na politechniczne laboratoria dedykowane do współpracy z przemysłem, zrealizowane we współpracy z marszałkiem województwa opolskiego Andrzejem Bułą za kwotę 9 mln zł. W następstwie tego typu inwestycji idzie zwiększenie zaangażowania w rozwój przemysłu, ochronę środowiska oraz kolejne projekty służące społeczeństwu. Warto zwiększać poziom innowacji, ale żeby to zrobić musimy zwiększać poziom kwoty PKB przekazywanych na naukę.

Ewidentnie widać, że rozmawiam z naukowcem, a nie politykiem, ale muszę kilka politycznych pytań zadać. Wspomniał pan, że jest kandydatem niezależnym. Startuje pan jednak z poparciem konkretnej partii, czyli Prawa i Sprawiedliwości. Dlaczego?

Zdecydowałem się na kandydowanie do Senatu, ponieważ podczas mojej pracy zawodowej spotkałem osoby, które żyją w świecie politycznym ale są dobrymi, bezpartyjnymi i niezależnymi fachowcami. Świetnym przykładem jest były wiceminister nauki prof. Sebastian Skuza, który dziś jest wiceministrem finansów. Poznałem takich ludzi, podoba mi się ich styl pracy, ponieważ służą Polsce, mają konkretne cele, niezależnie od poglądów politycznych. Ja działam tak samo.

Czy w pana ocenie musimy poprawić w Polsce poziom debaty publicznej?

Zdecydowanie. Sam doświadczyłem prób wciągnięcia Politechniki Opolskiej, w tym mojej osoby jako reprezentanta uczelni, w debatę polityczną, gdy jeden z posłów powiedział, że sprzyjamy jednej, konkretnej partii. Kiedy w odpowiedzi zaprosiłem go do współpracy, zapytałem, co możemy wspólnie zrobić dla społeczności, nie otrzymałem odpowiedzi. Ja nie mam takiego stylu. Chętnie będę dyskutował na poziomie merytorycznym, bo tak należy prowadzić debatę.

Wspomniał pan o zarzutach dotyczących uprawiania polityki na uczelni. Sam byłem na spotkaniu organizowanym na Politechnice z inicjatywy wiceministra obrony narodowej Marcina Ociepy. Debata dotyczyła służby zdrowia, było kilka paneli, prelegentów, generalnie bardzo wysoki poziom. Czy takich spotkań brakuje?

Właśnie o tym mówię. Czyni się Politechnice zarzut organizowania merytorycznych debat, w których uczestniczyli przedstawiciele rozmaitych środowisk, służb mundurowych, naukowcy różnych uczelni. Od tego przecież są ośrodki akademickie. Dyskusja, także ponad podziałami politycznymi, to fundament akademickości. Gdyby inne opcje polityczne miały wolę zorganizować u nas debatę np. na temat demografii, również wyraziłbym zgodę. Jednak takich propozycji nie ma.

Co jest pana największym sukcesem w zarządzaniu Politechniką Opolską?

Zdecydowanie fakt, że zbudowałem świetny zespół dobrze zmotywowanych osób, które widzą cel w tym aby rozwijać Politechnikę Opolską. Reszta sukcesów jest pochodną.

Politechnika Opolska otrzymała dofinansowanie rządowe w wysokości ponad 51 mln złotych na remont budynku przy ul. Sosnkowskiego. Czy mówimy tu o rekordowej kwocie?

Dofinansowania na tym poziomie miały miejsce za rządów pana prof. Skubisa. Później mieliśmy stagnację i jedyną rzeczą, która została zrealizowana to termomodernizacja Wydziału Mechanicznego (w latach 2012-2019), choć nie były to tak duże pieniądze i dodatkowo środki unijne. Tak wielkiej kwoty jak wspomniana przez pana nigdy wcześniej nie było, a warto dodać, że nie jest to jedyne dofinansowanie rządowe. Otrzymaliśmy również środki np. na doktoraty wdrożeniowe, czy 10 mln zł w obligacjach. W oparciu o te środki ruszamy z kolejną dużą inwestycją.

Jaką?

Będziemy budować Innowacyjne Centrum Zintegrowanych Usług Dydaktycznych i Bibliotecznych Newton. Koszt inwestycji wyniesie 90 mln złotych. Rozwijamy Politechnikę i będziemy dalej to robić, bowiem pracujemy nie tylko dla dobra uczelni. To praca dla przyszłych pokoleń i całego regionu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska