Rewitalizacje miast za unijne pieniędze. Na same mury dotacji już nie będzie

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Zagospodarowany plac Benedyktyński w Gogolinie obok dawnych wapienników to jeden z projektów zrealizowanych w poprzednich latach za pieniądze przeznaczone na rewitalizację. Obok powstał hotel wpisujący się architektonicznie w postindustrialny obszar. Dzięki temu powstały nowe miejsca pracy, a mieszkańcy mają przestrzeń do spotkań.
Zagospodarowany plac Benedyktyński w Gogolinie obok dawnych wapienników to jeden z projektów zrealizowanych w poprzednich latach za pieniądze przeznaczone na rewitalizację. Obok powstał hotel wpisujący się architektonicznie w postindustrialny obszar. Dzięki temu powstały nowe miejsca pracy, a mieszkańcy mają przestrzeń do spotkań. Archiwum gminy Gogolin
35 opolskich miast i miasteczek ma do wykorzystania prawie 700 mln zł do 2020 r. Będą je mogły wydać na rewitalizację, ale definiowaną inaczej niż dotychczas.

- Z poprzedniego unijnego rozdania wykorzystaliśmy ok. 3 mln zł na odnowienie zabytkowego kina „Podzamcze” i tzw. solarium otmuchowskiego, które służą mieszkańcom - mówi Jan Woźniak, burmistrz Otmuchowa. - Teraz przygotowujemy nowy program rewitalizacji, w którym chcemy skupić się na odnowieniu centrum - starówki i obiektów zabytkowych, także tych, które mają innego niż gmina gospodarza, oraz ciągów komunikacyjnych: ulicy Krakowskiej, Warszawskiej, Kolejowej, obszaru byłego dworca kolejowego.

Na inwestycje z zakresu rewitalizacji w Regionalnym Programie Operacyjnym zaplanowano niemal 31 mln euro. - Jeśli dodamy do tego wkład własny samorządów, to będziemy mieć około 150 mln euro - wylicza Karina Bedrunka, dyrektor Departamentu Programów Operacyjnych w opolskich urzędzie marszałkowskim. - Ponieważ inwestycje te muszą być powiązane z projektami służącymi mieszkańcom, to do tego dołożymy jeszcze ok. 70-80 mln euro. Razem daje to prawie 700 mln zł dla 35 opolskich miast do wykorzystania do 2020 roku.

- I na tym połączeniu będzie polegała największa trudność w realizacji tych przedsięwzięć - ocenia Róża Malik, burmistrz Prószkowa. - Bo to nie ma być rewitalizacja polegająca jedynie na odnowieniu budynków, co było stosunkowo proste, ale na równoczesnym wsparciu różnych grup mieszkańców: seniorów, bezrobotnych, rodzin znajdujących się w trudniej sytuacji, uzależnionych, a wiemy przecież, jak trudno było dotychczas uzyskać efekty takich miękkich projektów.

Prószków - dzięki pieniądzom na rewitalizację - planuje przejąć od starostwa budynki dawnego szpitala w Rynku i zaadaptować je na potrzeby seniorów.

Rajmund Ryś z Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju podkreśla, że stworzenie lokalnych programów rewitalizacyjnych ma pozwolić konkretnym samorządom najlepiej ocenić ich potrzeby. - Muszą jednak pamiętać, że rewitalizacja to nie jest to samo co remont - zaznaczył. Podobne wnioski wypływały z analizy przeprowadzonej przez zespół z Uniwersytetu Opolskiego.

W 2016 roku 35 opolskich miast ma otrzymać pieniądze na stworzenie lokalnych programów rewitalizacyjnych, na co przeznaczono 2,8 mln zł - maksymalnie po 300 tys. zł dla każdego z wkładem własnym, a w 2017 roku będą pieniądze na część inwestycyjną.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska