Do zdarzenia doszło w styczniu tego roku. Według prokuratury 29-letnia Agnieszka K. poznała swojego przyszłego kata dzięki usłudze jednego z operatorów telefonii komórkowej dającej możliwość anonimowych kontaktów.
Po czterech dniach od pierwszej rozmowy kobieta zaproponowała nieznajomemu spotkanie. Na miejsce schadzki wybrali działki w okolicach ul. Marka z Jemielnicy w Opolu.
Kiedy zaczęli się całować, 30-letni mężczyzna chwycił za jej szalik i zacisnął go na szyi. Zrobił to tak mocno, że po kilku chwilach kobieta nie żyła. Namierzenie Roberta S. zajęło policji zaledwie trzy dni.
W czasie przesłuchania początkowo zaprzeczał, że zna ofiarę i się z nią spotkał. Jednak gdy policjanci pokazali mu dowody (bilingi rozmów) przyznał się do wszystkiego i podczas wizji lokalnej opowiedział przebieg całego zdarzenia.
Mówił, że umawiając się z Agnieszką K. nie miał zamiaru jej mordować, a tylko przestraszyć. Przed prokuratorem jednak zmienił zeznania i powiedział, że to nie on zabił. Na jego niekorzyść świadczą jednak badania genetyczne zrobione podczas śledztwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?