Famak istnieje od 1945 roku. Produkuje urządzenia transportowo-dźwigowe dla przemyslu: dla portów., stoczni, kopalń i hut.
Jest to jeden z największych zakładów pracy w Kluczborku, chociaż od lat systematycznie zmniejsza zatrudnienie. Jeszcze na początku 2005 roku w firmie pracowało ok. 850 osób. Na początku tego roku było już 680, a po tegorocznych zwolnieniach w Famaku będzie pracowało 500-550 osób.
Tegoroczne zwolnienia ruszyły w styczniu. Wypowiedzenia dostało wtedy 13 osób, ale z wyliczeń przewodniczącego Solidarności w Famaku Kazimierza Kłosa wynika, że w różnej formie z pracą w firmie pożegnało się w sumie 28 osób.
To był dopiero początek, ponieważ ruszyła procedura zwolnień grupowych. - Podpisaliśmy porozumienie w sprawie zwolnień, w piątek wręczono pierwsze wypowiedzenia - informuje Janusz Kędzia, szef Związku Zawodowego Metalowców (a jednocześnie przewodniczący rady miejskiej w Kluczborku).
Na liście do zwolnienia jest 112 osób. - Nie oznacza to, że tyle osób definitywnie straci pracę, wypowiedzeń może być ostatecznie mniej - zastrzega Janusz Kędzia. - Zwolnienia będą trwały nawet kilka miesięcy.
W rozmowach ze związkowcami zarząd firmy tłumaczył zwolnienia koniecznością dostosowania struktury zatrudnienia do wymogów rynku. Aktualnie w Famaku za dużo jest pracowników umysłowych w stosunku do robotników produkcyjnych.
Związkowcy wynegocjowali odprawy dla zwalnianych pracowników. - Są one uzależnione od stażu pracy, maksymalnie mogą osiągnąć nawet 9 miesięcy - mówi Janusz Kędzia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?