Ruch Zdzieszowice przegrał w Tychach

Rywale byli od nas lepsi i ich wygrana jest zasłużona - oceniał szkoleniowiec Ruchu Andrzej Polak. - Z drugiej strony prowadziliśmy 2-1 i straciliśmy dwa gole. Po kilku poprzednich meczach chwaliłem mój zespół za mądrość i boiskowe cwaniactwo. W meczu z GKS-em egzaminu z tego cwaniactwa nie zdaliśmy.
Pierwsza połowa należała zdecydowanie do marzących jeszcze o awansie do I ligi gospodarzy. Tyszanie osiągnęli dużą przewagę i stworzyli kilka sytuacji. Wydawało się jednak, że Ruch przetrzyma napór. Niestety stracił “gola do szatni" po strzale Dominika Kruczka z 17 metrów.
Druga połowa była znacznie lepsza w wykonaniu naszego zespołu. Wyrównał w 56. min Tomasz Kasprzyk, który przed przyjściem do Zdzieszowic przed tym sezonem grał przez dwa i pół roku w tyskim zespole.
Ozdobą meczu był natomiast gol strzelony przez Mateusza Bukowca. Pomocnik “Zdzichów" pięknie uderzył z 25 metrów i golkiper GKS-u Michał Kojdecki nie miał szans na skuteczną interwencję.
- Potem niestety popełniliśmy dwa proste błędy w defensywie, za które drogo zapłaciliśmy - oceniał trener Polak. - Za łatwo daliśmy sobie strzelić te bramki.
To był dopiero drugi mecz w sezonie, w którym Ruch stracił trzy gole. Jedyny do tej pory taki przypadek był w 1. kolejce, kiedy nasz zespół uległ u siebie Bałtykowi Gdynia także 2-3.

Protokół
GKS Tychy - Ruch Zdzieszowice 3-2 (1-0)
1-0 Kruczek - 45., 1-1 Kasprzyk - 56., 1-2 Bukowiec - 71., 2-2 Furczyk - 79., 3-2 Jaromin - 82.
GKS: Kojdecki, Odrobiński, Kopczyk, Masternak, Lesik (76. Łączek) - Babiarz, Jaromin, Kruczek, Furczyk (89. Czupryna) - Bizacki, Feruga (69. Żyła). Trener Rafał Górak.
Ruch: Feć - Bella, Jakucbczak, Drąg, Bodzioch - Giesa (46. Rogowski), Kapłon, Nowosielski (65. Bobiński), Bukowiec, Kasprzyk - Buchała (73. Juszczak). Trener Andrzej Polak.
Sędziował Robert Hasselbusch (Warszawa). Żółte kartki: Bizacki, Kruczek - Bodzioch, Jakubczak. Widzów 200.