Budynek wyróżnia się na tle starych kamienic wysokością i zwieńczającą dach wieżyczką.
- Nie wiem, kto kilkanaście lat temu wydał na to zgodę - mówi pan Henryk, który mieszka w Kluczborku od ponad 40 lat. - Nie trzeba być architektem, żeby zauważyć, że styl budynku kłóci się z resztą zabudowy w centrum. Najciekawsze jest to, że ten kikut stoi tu od kilkunastu lat i nie ma nikogo, kto zmusiłby właściciela, by zrobił z nim wreszcie porządek. Czy tak już zostanie?
Piotr Rasztar, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego:
- Kiedy osiem lat temu obejmowałem funkcję, na budowie przy ulicy Ściegiennego nic już się nie działo. Uszanowaliśmy, do czasu, święte prawo własności, ale kiedy budynek zaczął zagrażać przechodniom, zaczęliśmy interweniować u właściciela - mówi Rasztar.
Odpadały fragmenty rusztowań. Teraz drewniane łaty na dachu ledwie się trzymają.
Straży miejskiej i policji budowlanej udało się zmusić właściciela, by częściowo zabezpieczył budynek. Potem przepisał on nieruchomość innej osobie. Policja budowlana dopiero niedawno ustaliła, komu.
- W najbliższym czasie spróbujemy się skontaktować z nowym właścicielem - powiedział nam wczoraj Piotr Rasztar. - Wtedy będzie wiadomo, czy i jakie ma on plany związane z budynkiem i jak możemy w tej sytuacji zareagować.
- Najlepszym rozwiązaniem byłoby znalezienie kupca, który doprowadziłby to miejsce do porządku - mówi Andrzej Kicmach, komendant straży miejskiej.
Do tematu wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?