Pracownicy TS Opole od końca listopada nie otrzymywali pieniędzy. Spółka przestała już funkcjonować, a jej długi przekraczają 40 milionów złotych.
Upadłość wydawała się przesądzona już w styczniu, ale wówczas w firmie pojawił się nowy inwestor Grupa Leo Maks.
Jej przedstawiciele obiecywali przed sądem, że mają pieniądze i pomysł jak ratować spółkę, która od ponad 100 lat produkuje i remontuje wagony.
W rzeczywistości ich deklaracje okazały się nic nie warte.
- Błagamy sąd o upadłość, bo ludzie nie mają za co kupić jedzenia - mówił nam kilka dni temu Tadeusz Pachuta, przedstawiciel związków zawodowych w TS Opole.
Dziś Sąd Rejonowy w Opolu upadłość ogłosił na niejawnym posiedzeniu. Od jutra w spółce rządzi syndyk Jerzy Pałys, który postara się o wypłatę zaległych wynagrodzeń.
Będzie też mógł prowadzić rozmowy na temat sprzedaży firmy lub wydzierżawienia części majątku.
Obecnie w spółce zatrudnionych jest jeszcze około 350 osób.
Więcej w piątkowym wydaniu Nowej Trybuny Opolskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?