To miejscowi bowiem posiadali przewagę, a po przerwie zamknęli rywala na własnym przedpolu. Sporo było zagrań w tempo, prób strzałów i dośrodkowań, ale piłka nie chciała tym razem wpaść do bramki.
- W defensywie spisywaliśmy się dobrze, kilka razy przytomnie się wybroniliśmy i jest jakieś małe światełko - dodał Świerczek. - Okazji jednak z przodu nie mieliśmy, a ze stałych fragmentów nic nie wyszło.
Prowadzenie miejscowi uzyskali w 19. min, kiedy do siatki trafił Kocoń. Rywal wyrównał w 26. min po tym jak Bojar wykorzystał rzut karny po faulu P. Nikołajczyka na Szymkowie. Potem MKS miał ponownie objąć prowadzenie, a najbliżej szczęścia był Wymysłowski, który trafił w poprzeczkę.
- Zabrakło nam determinacji pod bramką rywala i rasowego snajpera, który tylko dostawił by nogę do piłki – powiedział Adrian Pajączkowski, trener MKS-u. - Absolutnie nie mogę być zadowolony, podobnie jak żaden mój piłkarz. Mieliśmy ogromną szansę, aby uciec ekipie z Kup w tabeli, a tak przewaga nad strefą spadkową nie jest jeszcze wystarczająca. Zwłaszcza, ze teraz czeka nas seria trudnych spotkań.
MKS Gogolin - Kup 1-1 (1-1)
1-0 Kocoń - 19., 1-1 Bojar - 26. (karny)
Gogolin: P. Nikołajczyk - Wymysłowski, Ofiera, F. Szampera, Ochmański - Pindral, Kapłon, Wróbel (46. Mizielski), Kocoń, Szydłowski (63. Kaczmarek) - Prefeta. Trener Adrian Pajączkowski.
Kup: Wnuk - Koczanowski, Draguć, Wróbel, Butrym - Szymków (46. Warzyc), Moschner (44. Badecki), Sobczak, Kampa, Janas (68. Pudełko) - Bojar (40. Marcinów). Trener Grzegorz Świerczek.
Sędziował Maciej Krzyżowski (Nysa).
Żółte kartki: P. Nikołajczyk.
Widzów 150.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?