Zwycięzca tego meczu dawał sobie większe nadzieje na utrzymanie, a remis z pewnością nie może zadowolić. Obie ekipy stoczyły partię szachów, w której wszystko determinowała chęć uniknięcia straty gola. W efekcie pierwszej połowie pod bramkami niewiele się działo.
Miejscowi co prawda prowadzili grę, ale na efekty w postaci okazji i sytuacji się nie doczekali. Częściej pod polem karnym rywala byli namysłowianie, ale i oni nie stanęli przed jakąś lepszą szansą. Dużo lepiej pod tym względem wyglądała druga połowa.
W 52. min Żołnowski popisał się dalekim zagraniem z własnej połowy, do piłki doszedł Ukrainiec Ławrinenko, wbiegł w pole karne, ale przestrzelił. Po 10. minutach na mocny strzał z dystansu zdecydował się z kolei Tracz, ale i on chybił. Akcją meczu była okazja P. Pabiniaka. Po dograniu rezerwowego W. Czecha najlepszy strzelec Startu w dogodnej sytuacji, które zazwyczaj wykorzystuje, tym razem trafił w słupek.
Za chwilę równie groźnie uderzał Grabowiecki, a strzał pomocnika Śląska z trudem sparował Stasiowski. Raz jeszcze tylko zrobiło się pod bramką Śląska, ale W. Czech nie opanował w sumie dobrze dogranej piłki.
Śląsk Łubniany - Start Namysłów 0-0
Śląsk: Szmigiel – Seńkowski, Staszewski, Świrski, Wiśniewski - Grabowiecki (85. Serwuszok), Czajkowski (46. Szypuła), Tracz, Buchta, Stręk - Gnoiński (61.Kumiec). Trener Dariusz Broll.
Start: Stasiowski – Ł. Pabiniak, Ciupa, Żołnowski, Krystian Błach - Kostrzewa (70. W. Czech), Wilczyński, P. Pabiniak, Ptak, Ławrinenko (89. Zieliński) - Biliński (77. Kamil Błach). Trener Bartosz Medyk.
Sędziowali: Rafał Mazański (Nysa).
Żółte kartki: Tracz, Kumiec – Stasiowski.
Widzów 70.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?