Tym samym przerwali swoją czarną serię siedmiu przegranych spotkań z rzędu.
- Nie było paniki i nerwowych ruchów, bo my gramy w czwartej lidze w nagrodę i bez presji - powiedział Tomasz Szyszka, trener Naprzodu. - Ale skoro wychodzimy na boisko, to po to aby wygrywać i zdobywać punkty. To był ważny mecz, przełamaliśmy się i mam nadzieję, że pójdziemy za ciosem.
Spotkanie w Gogolinie z równie mocno potrzebującym punktów MKS-em było wyrównane i zacięte, ale mogło się potoczyć zupełnie inaczej, gdyby w 20. min Wymysłowski wykorzystał rzut karny, ale górą był Szmatoła. Miejscowi i tak bramkę zdobyli jako pierwsi, ale prowadzenia nie zdołali utrzymać. W 75. min z rzutu wolnego z 25 metrów dokładnie przymierzył Jaskóła, a następnie po dośrodkowaniu Meinhardta piłki nie sięgnął obrońca MKS-u i P. Pyka z pięciu metrów nie miał prawa się pomylić.
W ostatnich minutach naciskali grający w przewadze (czerwona kartka M. Pyki) gospodarze, ale na nic się to zdało.
MKS Gogolin - Naprzód Jemielnica 1-2 (0-0)
1-0 Kaczmarek - 56., 1-1 Jaskóła - 75., 1-2 P. Pyka - 81.
Gogolin: Nikołajczyk - Szempera (81. Galla), Sobek, Kostka, Szydłowski - Wymysłowski, Botta (70. Kusznierenko), Prefeta (76. Cieślik), Pogrzeba - Kaczmarek, Dahms. Trener Łukasz Rogacewicz.
Naprzód: Szmatoła - Chodań, Bombelka, M. Pyka, A. Kalisz - Galas, P. Pyka, Meinhardt, Jaskóła - Gattner, Niewiem (62. D. Kalisz). Trener Tomasz Szyszka.
Sędziował Wiktor Włodarczyk (Opole). Żółte kartki: Sobek - Galas, M. Pyka, Bombelka. Czerwona kartka: M. Pyka (87.). Widzów 120.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?