Saltex IV liga:Naprzód Jemielnica - Otmęt Krapkowice 2-4

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
Piłkarz Naprzodu Piotr Niewiem (z prawej) nie zablokował w tej sytuacji Marka Kotysza z Otmętu.
Piłkarz Naprzodu Piotr Niewiem (z prawej) nie zablokował w tej sytuacji Marka Kotysza z Otmętu. Oliwer Kubus
Początek meczu dwóch beniaminków nie zapowiadał łatwego i okazałego zwycięstwa gości z Krapkowic.

Schowani za podwójną gardą futboliści Otmętu ograniczali się do kontrataków, które okazały się ich największym atutem. Już w 20. minucie meczu zanotowali pierwszy efekt swoich założeń taktycznych. Błyskawiczna kontra dała im prowadzenie po chytrym strzale Kotysza. Nie minął kwadrans, a goście mogli prowadzić 2-0. Po faulu na polu karnym sędzia podyktował karnego, którego egzekutorem był Nowak. Intencje strzelca wyczuł bramkarz Naprzodu Kalus i w znakomitym stylu zapobiegł utracie bramki. Końcówka I połowy w dalszym ciągu przebiegała pod kontrolą spokojnie grających piłkarzy Otmętu, czego nie można powiedzieć o poczynaniach zagubionych i chaotycznie grających gospodarzy.

Druga odsłona meczu zaczęła się pomyślnie dla Otmętu. Już w 48.min. na listę strzelców wpisał się Nowa, który minutę wcześniej zmarnował idealną okazję do zdobycia gola. Dobry nastrój gości zmąciła czerwona, którą za akcję obronną przed polem karnym zobaczył ich bramkarz Piotr Szmilewski.
W jego ślady poszedł w 57. min. obrońca Naprzodu Paweł Jaskóła. Po drugiej żółtej kartce zobaczył czerwony kartonik i pomaszerował z nisko opuszczoną głową do szatni. Nie zrażeni tym niepowodzeniem gospodarze zdobyli gola kontaktowego. W 60. min. po strzale z dystansu bramkarz Otmętu Mateusz Najwer wypiąstkował piłkę na poprzeczkę, a odbitą od niej futbolówkę do bramki skierował Damian Gattner. Kibice Naprzodu liczył, że po tej zdobyczy ich ulubieńcy przebudzą się i wrócą do gry. Na nadziejach się skończyło

Z trwającej od początku meczu nieporadności rywala korzystał zespół Otmętu. W ciągu 16 minut zdobył dwa kolejne gole, pogrążając swojego przeciwnika. W 68. min. do siatki trafił po raz drugi kot Kotysz, a jego wyczyn skopiował w 84.min. Piotr Sobota.

Naprzód Jemielnica - Otmęt Krapkowice 2-4 (0-1)
0-1 Kotysz - 20., 0-2 Nowak - 48., 1-2 Gattner - 60., 1-3 Kotysz - 68., 1-4 Sobota - 84., 2-4 M. Pyka - 90.
Naprzód: Kallus - Jaskóła, Bombelka, Meinhardt (65. D. Kalisz), A. Kalisz - P. Fuhl (63. M. Pyka), Galas, K. Fuhl, Niewiem (68. Chodań) - Gattner, P. Pyka. Trener Tomasz Szyszka.
Otmęt: Szmilewski - Kowalczyk, Szczudrawa, Czerner, Buczyński - Sobota, Smykała, Wronka (50. Najwer), Kotysz, Fuks (46. Przybyła) - Nowak. Trener Bartłomiej Borysewicz.
Sędziował Krzysztof Stępień (Opole). ŻÓłte kartki: Jaskóła, Meinhardt, A. Kalisz, Galas - Buczyński, Szczudrawa, Czerner, Sobota, Smykała, Kotysz. Czerwone kartki: Jaskóła (57., za drugą żółtą), Przybyła (76., niesportowe zachowanie) - Szmilewski (50., akcja ratunkowa). Widzów 200.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska