Sami niezadowoleni

Beata Szczerbaniewicz [email protected]
Na giełdę pracy przyszły tłumy, ale zadowolonych z ofert było niewielu.
Na giełdę pracy przyszły tłumy, ale zadowolonych z ofert było niewielu.
W Krapkowicach na bezrobotnych czekało ponad 200 ofert. Pracodawcy wychodzili rozczarowani. Nie ma za wielu chętnych do pracy - narzekali.

Sonda
Czy giełda spełniła oczekiwania bezrobotnych?

Józef Filipek z Górażdży: - Moje jak najbardziej. Od półtora roku bezskutecznie szukałem pracy, a tu znalazłem dwie konkretne oferty i myślę, że jedna z nich wypali.

Bożena Klawińska ze Ściborowic: - Niestety, nie znalazłam nic dla siebie. Jak są oferty dla kobiet, to albo dla młodych i dyspozycyjnych, albo trzeba by daleko dojeżdżać. Pytałam o płacę: 824 zł brutto, a ile zapłaciłabym za dojazd ?

Jadwiga Paluszkiewicz z Rogowa: - Nic nowego tu nie ma. To samo, co w sklepie z pracą, na dodatek pełno ograniczeń. Jest etat dla sprzątaczki, ale tylko z grupą inwalidzką, jest praca za granicą, ale do 45 lat, to ja już jestem za stara, mąż zresztą też, a oboje jesteśmy bezrobotni.

W piątek w Domu Kultury odbywała się III Giełda Pracy. Kierowniczka Powiatowego Urzędu Pracy Danuta Wieszala nie kryła zadowolenia:
- Ponad 200 ofert! Tylu jeszcze nie mieliśmy! - cieszyła się. - Widać wzrost gospodarczy. Zresztą stopa bezrobocia też nam zmalała: jeszcze w styczniu było 18 procent, na koniec kwietnia już 14,6, a, jak widać, będzie jeszcze mniejsza. Jeśli ktoś twierdzi, że nic tu dziś nie znalazł, to znaczy, że mu naprawdę nie zależało, bo jest w czym wybierać.

Sto etatów dla sprzedawców i magazynierów w planowanym sklepie "Tesco", 40 - dla monterów wiązek w "Coroplaście", 10 - dla spawaczy do ZK REM w Zdzieszowicach - to tylko niektóre oferty. Przedstawiciele pracodawców byli zawiedzeni. Marek Kopylowski, kierownik do spraw nowych sklepów "Tesco" zebrał tylko ponad 30 podań o pracę, do Violetty Dzik z Bplus K Walce nie zgłosił się ani jeden drukarz, a do Mikołaja Kopca z ZK REM-u - jeden spawacz:
- Na dodatek powiedział, że ma pracę, tylko szuka lepiej płatnej i że nie może wyjawić, ile zarabia, bo podpisał klauzulę tajności - mówi Kopiec. - Znaleźć fachowców to duży problem.

Bezrobotnych przyszło wielu (choć nie tak dużo jak w latach poprzednich), ale też często wychodzili rozczarowani. Krytykowali, że nie ma ofert dla osób z wyższym wykształceniem humanistycznym, że proponowane pensje są zbyt niskie lub nie ma ofert w ich miejscu zamieszkania. Kolejka ustawiała się tam, gdzie nie były wymagane wysokie kwalifikacje:
- Jest osiem miejsc w tartaku w Obrowcu, a już przede mną zapisało się stu chętnych, szanse są znikome - narzekał Arnold Majewski, bezrobotny z Rogowa Opolskiego.
Dużym zainteresowaniem cieszyło się pośrednictwo pracy za granicą International Training z oddziału w Opolu:
- Niestety, większość ofert wiąże się z wymogiem znajomości angielskiego i jak przychodzi do konkretów, okazuje się, że mało kto spełnia te oczekiwania - stwierdza Tomasz Dudek z International Training.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska