Ściąga to kant

Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik

Wyrzucenie z matury jest bez wątpienia dramatem dla trójki niedoszłych abiturientów z Kędzierzyna-Koźla. Na pewno nie większym jednak niż dla nauczycieli, którzy podjęli taką decyzję. Ich dramat jest tym większy, bo to oni zdecydowali się stanąć w poprzek stereotypom. Świadomie nie wpasowali się w powszechną u nas akceptację dla ściągania. Przed maturami ściągawki pokazują w mass mediach uczniowie, wesoło o ściąganiu na maturze wspominają pytani "na okoliczność" rozmaici prominenci. Ściągawki można kupić w księgarni albo kiosku. Nawet ksiądz profesor uważa, że ściąganie to nie grzech. Dobra ściągawka jest chlubą jej autora, dowodem przedsiębiorczości.
Ale ściąganie to nic innego jak próba oszustwa i w szkołach wielu krajów Europy traktowana jest jako ciężkie wykroczenie. W Wielkiej Brytanii zastanawiano się nawet, czy ściągania nie należałoby rozpatrywać w kategoriach wykroczenia ściganego przez prawo. Te głosy spłynęły po większości z nas jak woda po kaczce. Do tego stopnia, że przewodniczący komisji egzaminacyjnej decydując się na wyproszenie maturzystów z sali, nie mógł liczyć na wsparcie wszystkich kolegów nauczycieli.
Zastanówmy się jednak, czy uczciwy nauczyciel, który znalazł ściągi na ławce ucznia mógł postąpić inaczej. Jeżeli stwierdzimy, że mógł, to może w ogóle dajmy sobie spokój z maturami. Niech nauczyciele rozdadzą tematy i idą do swojego pokoju na kawę. W celach oszczędnościowych (urządzanie sal, posiłki, czerwona bielizna kosztują) świadectwa maturalne można też rozdać in blanco. Maturzyści sami wpiszą sobie oceny po konsultacji z rodzicami.
Zresztą pomysł, by pisać maturę bez nauczycieli, nie jest taki księżycowy. Na uniwersytecie stanowym w Wirginii obowiązuje stary kodeks honorowy: studenci piszą prace egzaminacyjne bez udziału profesorów. W przypadku udowodnienia ściągania przewidywana jest tylko jedna kara - relegowanie z uczelni. Właśnie wczoraj w ciągu jednego dnia wyrzucono tam na bruk 60 studentów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska