Ścieżki rowerowe w Opolu. Nie ma ich nawet na papierze

Artur  Janowski
Artur Janowski
Przed wyborami prezydent Opola obiecywał szybką budowę kilkunastu tras rowerowych. Minęło osiem miesięcy i nic w tej sprawie nie zrobiono!

O planach budowy nowych ścieżek pisaliśmy w lipcu 2010 roku. Wówczas wydawało się, że doszło do przełomu.

Prezydent Ryszard Zembaczyński zgodził się bowiem, by ścieżki powstawały nie tylko podczas budowy czy remontu dróg, ale aby wyznaczać je również na istniejących jezdniach czy chodnikach.

Co ważne, stworzenie takich bezpiecznych tras dla miłośników jednośladów nie miało wiele kosztować.

- Mamy 14 miejsc, gdzie ścieżki mogłyby szybko powstać i to nie tylko na chodniku, ale także na jezdni, kosztem miejsca dla samochodów - mówiła wówczas Beata Sprawka z wydziału infrastruktury technicznej i gospodarki komunalnej w urzędzie miasta.

Stworzenie nowych ścieżek miało być dla urzędników miejskich priorytetem. Zapowiadano, że do końca 2010 roku powstaną niezbędne projekty techniczne, a ścieżkami pojedziemy już tej wiosny.

Tymczasem, gdy w ubiegłym tygodniu po raz pierwszy w ratuszu spotkał się nowy zespół ds. ścieżek rowerowych (skupia nie tylko urzędników, ale także rowerzystów i radnych), okazało się, że sprawa ścieżek stanęła w miejscu.

Arkadiusz Wiśniewski, wiceprezydent ds. infrastruktury przyznaje, że jest tym zaskoczony.

- O całej sprawie dowiedziałem się niedawno, a wcześniej nie ja byłem wiceprezydentem - zastrzega Wiśniewski. - Sprawę miał pilotować Miejski Zarząd Dróg, a nie robił tego. Jak mi tłumaczono, z braku czasu i ludzi. Mnie to nie przekonuje, ale mogę obiecać, że w tym roku sprawa ścieżek zostanie doprowadzono do końca, choć nie jest przesądzone, że wszystkie trasy powstaną.

Podczas dyskusji - do której doszło podczas spotkania zespołu rowerowego - okazało się bowiem, że ścieżki w centrum miasta mogą być... niepotrzebne. Od ubiegłego roku istnieje bowiem koncepcja wprowadzenia w centrum tzw. strefy ruchu uspokojonego. W takiej strefie samochody mogłyby jeździć maksymalnie 30 kilometrów na godzinę.

- I wówczas ścieżki faktycznie nie byłyby potrzebne - przyznaje Adrian Wesołowski, radny i przewodniczący zespołu. - Na razie nie wiadomo, kiedy taka strefa miałaby powstać, ani też które ścieżki wybierzemy do realizacji. W tym tygodniu spotkamy się na kolejnej dyskusji i wierzę, że podejmiemy wiążące dla urzędu miasta opinie wobec tych 14 propozycji.

Przypomnijmy, że pod względem długości ścieżek (ledwie 17 km) Opole zajmuje jedno z ostatnich miejsc wśród miast wojewódzkich. Przyczyniła się do tego m.in. niechęć urzędników ratusza do wyznaczania tras rowerowych na istniejących jezdniach i chodnikach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska