Seksafera w opolskiej policji. W komendzie był mobbing?

Archiwum
Komenda Wojewódzka Policji w Opolu.
Komenda Wojewódzka Policji w Opolu. Archiwum
Rzecznik Praw Obywatelskich uważa, że w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Opolu mogło dochodzić do mobbingu.

Rzecznik Praw Obywatelskich przyglądał się opolskiej policji po tzw. seksaferze. W liście wysłanym do ministra spraw wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza, Stanisław Trociuk, zastępca RPO zwraca uwagę, że ustawa o policji nie zawiera procedur antymobbingowych, a skandal jaki wybuchł w Opolu był następstwem ignorowania pojawiających się wcześniej sygnałów o nieprawidłowościach.

Przypomnijmy: afera w opolskiej policji wybuchła po tym, jak do redakcji nto trafiło nagranie rozmowy przeprowadzonej w gabinecie opolskiego komendanta wojewódzkiego. W rozmowie naczelniczki wydziału komunikacji społecznej i komendanta Leszka Marca sprawy służbowe mieszały się z intymnymi. Zdaniem rzecznika praw obywatelskich w wydziale, którym kierowała naczelniczka, mogło dochodzić do zachowań, noszących znamiona mobbingu, szczególnie w odniesieniu do byłego rzecznika prasowego komendanta.

“Z relacji podwładnych, ale również części naczelników Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu, rysuje się obraz naczelnik Wydziału Komunikacji Społecznej jako osoby autorytarnej, konfliktowej, aroganckiej, zawistnej, emocjonalnej oraz apodyktycznej. Z uwagi na nieograniczony dostęp do generała M. była swego rodzaju 'super-naczelnikiem', który w imieniu komendanta wojewódzkiego policji w Opolu wydawał polecenia służbowe innym naczelnikom, jak i komendantom powiatowym policji" - ocenia w liście RPO.

Rzecznik zauważa, że taki sposób postępowania naczelniczki nie był przez kadrę akceptowany, ale wszelkie próby polemiki z jej poleceniami kończyły się “jednoznacznie negatywną reakcją ze strony komendanta".

Rzecznik Praw Obywatelskich stwierdził również, że Jan Lach, który przejął obowiązki po zdymisjonowanym komendancie, nie musiał stosować wobec naczelniczki “postępowań o stricte represyjnym charakterze" - postępowania dyscyplinarnego , ale np. przenieść ją do dyspozycji przełożonego, natomiast w przypadku byłego komendanta rzecznik zwraca uwagę, że Leszka Marca odwołano ze stanowiska oraz zwolniono ze służby przed zapoznaniem się z wynikami kontroli w KWP w Opolu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska