Młodzież Elektryczniaka przeżyła przygodę pod żaglami "Pogorii"

Iwona Kłopocka-Marcjasz
Iwona Kłopocka-Marcjasz
10 uczniów Elektryczniaka wzięło udział w rejsie jachtem “Pogoria”po Morzu Śródziemnym. Przygotowania do wyprawy trwały 1,5 roku.
10 uczniów Elektryczniaka wzięło udział w rejsie jachtem “Pogoria”po Morzu Śródziemnym. Przygotowania do wyprawy trwały 1,5 roku. Elektryczniak
Uczniowie zgodnie podkreślają, że to była przygoda życia - coś znacznie ciekawszego, niż zwykłe wycieczki ze zwiedzaniem.

To była wyprawa życia - mówi Szymon Krawiec z klasy IVb. - Coś zupełnie innego, niż zwiedzanie i zwykłe wycieczki - dodaje Krzysiek Osadczuk z tej samej klasy. Trasa, którą przebyli rozpoczęła się w San Remo i wiodła m.in. przez Monte Carlo, Niceę, Saint-Tropez, by zakończyć się w Genui.

Wszystko zaczęło się niemal dwa lata temu, kiedy organizatorka przedsięwzięcia, Agnieszka Nowak, po raz pierwszy żeglowała “Pogorią”. Urzekła ją żeglarska rzeczywistość, złapała bakcyla i postanowiła zarazić nim uczniów.

Partnerem serwisu "16 plus" jest prezydent Opola.
Partnerem serwisu "16 plus" jest prezydent Opola. archiwum

Do stałej załogi “Pogorii” należeli: kapitan, 4 oficerów, bosman oraz kucharz. Za funkcjonowanie rejsu w praktyce odpowiadała reszta załogi…Rzeczywistość pokładowa nie rozpieszczała uczestników.Pobudka o siódmej, pół godziny później śniadanie, o ósmej apel i podniesienie bandery. Do tego wachty - w zależności od porządku dnia: nawigacyjna (4- godzinna, w czasie której samodzielnie prowadzili dziennik pokładowy, nasłuch radiowy, nawigację, sterowali statkiem, stawiali i zrzucali żagle, kontrolowali czy do statku nie zbliża się inna jednostka pływająca, czy na morzu nie dryfują obiekty, które mogłyby uszkodzić kadłub), portowa (4- godzinna, to czuwanie nad bezpiecznym cumowaniem, kontrolowanie osób wchodzących i opuszczających statek, gospodarcza (24- godzinna obejmująca dyżur w kuchni, wydawanie posiłków, utrzymywanie porządku i czystości na statku) lub bosmańska (12-godzinna, w czasie której pozostaje się do dyspozycji bosmana, wykonując drobne naprawy na statku).

Co z czasem wolnym?Chłopcy większość wolnego czasu na statku przeznaczali na sen, tak byli zmęczeni. Gdy zaś statek cumował w porcie, z przyjemnością wychodzili na przechadzki po ulicach włoskich i francuskich miast, korzystając z pięknej pogody, uroków architektury i… kuchni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska