Był to mój pierwszy projekt dla koła naukowego, dlatego też zaangażowałem się całym sobą w jego realizację. Efektem tego jest właśnie „elektroniczne ucho” - tłumaczy Jakub Łoś, student IV roku Instytutu Zarządzania Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nysie, który kilka dni temu osobiście zamontował urządzenie w Szkole Podstawowej nr 10 w Nysie.
Pomysł na stworzenie interaktywnego ucha narodził się podczas zajęć studenckiego Koła Naukowego „Abaculus” w Instytucie Zarządzania nyskiej PWSZ. Wcześniej o pomoc do uczelni zwróciła się Anna Michoń, dyrektorka nyskiej SP 10.
- W ubiegłym roku robiliśmy w szkole pomiar hałasu, który, jak wiadomo, w tego typu placówkach towarzyszy nam na co dzień. Stąd też zwróciliśmy się do uczelni, aby ta pomogła nam wyeliminować nadmiar decybeli pochodzących zarówno od samych uczniów, jak i od nauczycieli - opowiada dyrektor Michoń.
W ten sposób powstało elektronicznego ucho, które jak przyznaje Bartosz Bukała, rzecznik prasowy PWSZ w Nysie, jest najprawdopodobniej pierwszym tego typu urządzeniem stworzonym od początku do końca w Polsce.
- Inne takie urządzenia są najczęściej sprowadzane do kraju. I co ciekawe, prawdopodobnie szkoła z Nysy będzie drugą w Polsce (po Łodzi), która posiada „elektroniczne ucho” alarmujące, kiedy w klasie jest za głośno - dodaje Bartosz Bukała.
Zamontowane zostało w sali lekcyjnej klasy I b, gdzie testują je dzieci i nauczyciele. Po przekroczeniu normy dopuszczalnego hałasu, czyli 80 decybeli, zapalają się czerwone diody. To dla wszystkich znak, że należy być ciszej.
Zasada działania urządzenia jest bardzo prosta i intuicyjna.
- Praktycznie każdy, kto pierwszy raz będzie miał z nim styczność, od razu odczyta przekazywane przez nie informacje. Kolorowe świecące diody okazały się najlepszym możliwym rozwiązaniem, bo zawsze rzucają się w oczy - zapewnia Jakub Łoś. - Kształt urządzenia ma nawiązywać do kształtu ludzkiego ucha, bo ma przecież ochraniać nasze uszy.
Do zaprojektowania urządzenia student z nyskiej PWSZ wykorzystał oprogramowanie Autodesk Inventor, które dzięki firmie Autodesk jest dostępne w celach edukacyjnych dla wszystkich nyskich żaków. Kolejnym etapem było przeniesienie modelu do rzeczywistości i w tym pomogła twórcom obrabiarka sterowana numerycznie HAAS i oprogramowanie Edgecam.
Pierwszoklasiści, u których w klasie zawisło elektroniczne ucho, wprawdzie o jego skomplikowanej budowie pojęcia nie mają, ale za to wiedzą, jak działa, i przyznają, że testowanie wytrzymałości urządzenia sprawia im wielką frajdę.
- Z wyglądu jest trochę dziwaczne i świeci na czerwono - opowiada Kajetan z I b. - I tak naprawdę to my się go aż tak bardzo nie boimy i czasem nawet specjalnie krzyczymy, żeby zobaczyć, czy działa...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?