Bernard Gaida: Pojednanie? Tak! 
Ale tylko oparte na prawdzie

Krzysztof Ogiolda
Mniejszości są w częstych kontaktach z prezydentem RP. Na zdjęciu spotkanie w 2016 roku. Na pierwszym planie przedstawiciele MN.
Mniejszości są w częstych kontaktach z prezydentem RP. Na zdjęciu spotkanie w 2016 roku. Na pierwszym planie przedstawiciele MN. Archiwum
Przewodniczący zarządu VdG napisał list do prezydenta RP Andrzeja Dudy. Jest on reakcją na artykuł 55a Ustawy o zmianie ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej.

Bernard Gaida podkreśla, że mniejszość niemiecka nie ma żadnego problemu z uznaniem prawdy, iż to Niemcy ponoszą odpowiedzialność za stworzenie obozowej zagłady. - W liście napisałem, że się solidaryzujemy ze zdaniem w tej sprawie niemieckiego ministra spraw zagranicznych Sigmara Gabriela – mówi. - Dziś nawiązałbym do wypowiedzi pani kanclerz Angeli Merkel. Nikt z nas nie poddaje w wątpliwość niemieckiej odpowiedzialności za to, co działo się w czasie wojny.

Zdaniem mniejszości niepokój budzą te ustawowe zapisy, które działanie ustawy poszerzają także na okres powojenny.

- Uważam, że w niejasne sformułowania artykułu 55a jest wpisane rozszerzenie tego paragrafu na wszelkie zbrodnie przeciwko ludzkości jako na te, które nie mogą być przypisywane narodowi czy państwu polskiemu. I tu się zaczyna nasz problem – podkreśla przewodniczący zarządu Związku Niemieckich Stowarzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce. - Bo jak mamy w tej sytuacji upamiętniać ofiary powojennych obozów. Jak o tym mówić i pisać. Przecież bardzo niedawno, w ostatnią niedzielę stycznia, upamiętnialiśmy ofiary Łambinowic, Świętochłowic. Mysłowic. Ale w Polsce jest jeszcze mnóstwo podobnych miejsc, które należałoby odkrywać, upamiętniać i się o nie starać, a znowelizowana ustawa rodzi obawę o to, że dostęp do tej prawdy będzie można blokować.

„Obok obozów NKWD były obozy zakładane i prowadzone przez administrację polską. W kilkuset obozach, o których pamięć w większości została zatarta, tysiące ludzi, w ogromnej części kobiety i dzieci, często w nieludzkich warunkach przebywały przez długie miesiące i lata. Tysiące osadzonych bez wyroków i stwierdzenia winy nie przeżyło tej gehenny padając ofiarą tortur, chorób i niedożywienia. Nieliczne z nich, głównie na Śląsku, stały się przedmiotem badań (także IPN) oraz upamiętnień” - czytamy w liście do prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.

- Napisałem ten list także trochę w imieniu innych mniejszości – zaznacza Bernard Gaida. - Choćby w obozie w Jaworznie było więcej Ukraińców i Łemków niż Niemców. Elementem sporu o tę ustawę były pojawiające się w dyskusji o niej elementy antysemityzmu, o którym przedstawiciele mniejszości narodowych pisali w specjalnym oświadczeniu. W wielu mediach pojawiły się też wypowiedzi antyukraińskie.

Autor listu przypomniał słowa z kazania św. Jana Pawła II na Górze św. Anny w1983: „Ziemia ta wciąż potrzebuje wielorakiego pojednania”. Ten postulat pozostaje aktualny ale pojednanie musi być oparte na prawdzie, która wymaga nieskrępowanego do niej dostępu – napisał. 


POLECAMY:

28 pijanych kierowców, których szuka opolska policja

OPOLE W 2000 roku. Pamiętasz, jak wyglądało wtedy miasto?

Szkolny horror w Kluczborku. Poszło o chłopaka...

Ilu Opolan chodzi na niedzielne msze?

Zaufaj mi. JESTEM ARCHITEKTEM...

TAK mieszka Robert LEWANDOWSKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska