Dla koalicji CDU, CSU i SPD mniejszość niemiecka się liczy

Krzysztof Ogiolda
Kanclerz Angela Merkel podkreśliła, że troska o mniejszości niemieckie w Europie nie jest w koalicji sprawą sporną.
Kanclerz Angela Merkel podkreśliła, że troska o mniejszości niemieckie w Europie nie jest w koalicji sprawą sporną. Piotr Smoliński
W umowie koalicyjnej między CDU, CSU i SPD, czyli partiami tworzącymi nowy rząd Niemiec, znalazły się ważne zapisy dotyczące mniejszości niemieckiej i jej roli. To dobrze wróży przyszłej współpracy.

Zapisy umowy koalicyjnej nie zostawiają wątpliwości, że mniejszości narodowe mają być dla rządu ważne. Tekst zapowiada wspieranie zarówno mniejszości żyjących w Niemczech (Duńczyków, Serbołużyczan, Fryzów i Romów), jak i mniejszości niemieckich funkcjonujących w innych krajach, w tym - co umowa precyzuje – w Europie Środkowej oraz w krajach byłego Związku Radzieckiego.

W umowie czytamy m.in., iż mniejszości niemieckie żyjące poza granicami Republiki Federalnej są częścią historycznej i kulturowej tożsamości. Wzbogacaja przy tym kulturową różnorodność krajów, w których funkcjonują. Stanowią przy tym ważny łańcuch łączący Niemcy z ich krajami partnerskimi. Te działania rząd Niemiec chce nadal popierać i poszerzać.

- Sprawą podstawową jest dla nas to, że jesteśmy w tej umowie koalicyjnej – mówi Bernard Gaida, przewodniczący zarządu VdG. - Jest to tym cenniejsze, że nie zostaliśmy wymienieni poprzednio w programach wyborczych partii, które teraz rząd tworzą. Także w rozmowach sondażowych temat mniejszości nie zaistniał. Wyjaśniła to sama pani kanclerz Merkel, przypominając, że w rozmowach sondażowych dyskutuje się przede wszystkim o sprawach spornych, a mniejszości i troska o nie są oczywistością i do sporu nie należą. To się w umowie koalicyjnej potwierdziło.

Bernard Gaida zwraca uwagę, że obecna umowa koalicyjna zawiera więcej elementów dotyczących mniejszości niż podobny dokument sprzed czterech lat. Te zapisy są bardzo ważne bo dają podstawę do wspierania mniejszości konkretnymi programami.

- Pozytywnie przyjęliśmy zapowiedź – dodaje lider TSKN Rafał Bartek – że działalność Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, które głównie troszczy się o mniejszości żyjące poza granicami Niemiec, ma być poszerzona także o tematykę związaną z Heimatem. To potwierdza, że problematyka małej ojczyzny nie będzie z działań i troski rządu wyparta. Wyczekujemy potwierdzenia, że koalicja ostatecznie powstanie, bo czeka nas jeszcze werdykt członków SPD. Ważne jest także, kto będzie personalnie odpowiedzialny w rządzie Niemiec za kreowanie polityki wobec mniejszości. Poprzednio mieliśmy dużo szczęścia do osób życzliwych nam i bardzo zaangażowanych. Myślę zarówno o Christophie Bergnerze, jak i o Hartmucie Koschyku. Oni pokazali, że konkretna osoba – niezależnie od zapisów - może zrobić dużo dobrego dla mniejszości.

POLECAMY:

28 pijanych kierowców, których szuka opolska policja

OPOLE W 2000 roku. Pamiętasz, jak wyglądało wtedy miasto?

Szkolny horror w Kluczborku. Poszło o chłopaka...

Ilu Opolan chodzi na niedzielne msze?

Zaufaj mi. JESTEM ARCHITEKTEM...

TAK mieszka Robert LEWANDOWSKI

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska