Pomniki zostają na swoim miejscu

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Pomniki i tablice są ważnym elementem budującym świadomość członków mniejszości. Na zdjęciu odsłonięcie - w 2009 - tablic w Krasiejowie upamiętniających ofiary wojny i wywózek na wschód.
Pomniki i tablice są ważnym elementem budującym świadomość członków mniejszości. Na zdjęciu odsłonięcie - w 2009 - tablic w Krasiejowie upamiętniających ofiary wojny i wywózek na wschód. Krzysztof Świderski
W czwartek nie odbyło się w Sejmie drugie czytanie ustawy dekomunizacyjnej. - W obecnym kształcie została zdjęta z porządku obrad co najmniej do końca roku – mówi poseł Ryszard Galla.

Przyjmujemy tę decyzję z uznaniem i jednocześnie z ulgą – mówi poseł mniejszości niemieckiej i to nie z powodu dekomunizacji.

Z poprawkami Senatu projekt ustawy traktował militaryzm pruski i nacjonalizm niemiecki jako totalitaryzmy. Bez doprecyzowania, co konkretnie jest wyrazem totalitaryzmu, a co nim nie jest (ustawa żadnej konkretnej symboliki nie piętnowała), groziłoby zupełnie dowolne manipulowanie nie tylko przy tzw. niemieckich pomnikach, ale w ogóle przy śladach niemieckości.

Poseł Galla podkreśla, że spokojna perswazja w sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych wskazująca niebezpieczeństwa, jakie mógłby nieść zmodyfikowany projekt ustawy dekomunizacyjnej, znalazła zrozumienie także u części posłów Prawa i Sprawiedliwości.

- Rozmawialiśmy o tym m.in. z opolskim posłem Antonim Dudą – dodaje pan Galla. - Swoje znaczenie miały też negatywne opinie wydane o projekcie przez rzeczoznawców będących ogólnopolskimi autorytetami, jak profesorowie Piotr Madajczyk, Krzysztof Ruchniewicz czy Grzegorz Janusz.

- Dobrze że nastąpiła taka refleksja, że prace nad ustawą były zbyt pospieszne, a jej zapisy pozwalały na zupełnie dowolne interpretacje – dodaje przewodniczący zarządu TSKN Rafał Bartek. - My zajmujemy stanowisko w tej sprawie podczas posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości, choć formalnie nikt od nas takiego stanowiska nie oczekiwał.
Poseł Galla podkreśla raz jeszcze, że środowisko MN nie sprzeciwia się absolutnie dekomunizowaniu przestrzeni publicznej. Obawia się jedynie, że do tego samego worka zostaną wrzucone symbole niemieckiej tożsamości, a nawet daty historycznych wydarzeń.

- Chcę podkreślić, że od wielu lat nie ma u nas sporu o pomniki ani konfliktów w tej sprawie, więc zwracaliśmy uwagę na niebezpieczeństwo wywołania nowej wojny pomnikowej – zauważa Rafał Bartek. - Próbowano uchwalić prawo chaotycznie, co niektórzy politycy próbowali wykorzystać, przenosząc do ustawy swoje własne fobie. Dobrze że przynajmniej na razie zostało to powstrzymane. Natomiast jestem za tym, by tzw. niemieckie pomniki miały polskie tablice objaśniające, by każdy kto chce, mógł się przed takim pomnikiem pokłonić, a przynajmniej wiedział, czego pomnik dotyczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska