Uczą się języka w swoich DFK

To już druga edycja kursów organizowanych przez TSKN. W pierwszej – jesienią 2016 - uczestniczyli członkowie 24 kół. Do obecnej zgłosiło się szesnaście DFK (dla jednej z grup brakuje jeszcze nauczyciela). W pięciu brak pojedynczych zgłoszeń, by można rozpocząć zajęcia, ale we wszystkich kołach są jeszcze wolne miejsca.

- Zapisy odbywały się centralnie poprzez TSKN – mówi Zuzanna Donath-Kasiura, sekretarz Towarzystwa. - Koła między sobą nie zawsze potrafiły się dogadać, więc znalezienie lokalu, nauczyciela i rekrutację wzięliśmy na siebie. Już jesienią okazało się, że uczestnicy są gotowi jechać kilka lub nawet kilkanaście kilometrów, by poprawić swój niemiecki.

Każdy z kursów trwa 24 godziny (dwa razy w tygodniu po dwie godziny lekcyjne lub jeden raz trzy), a zajęcia prowadzą nauczyciele, którzy na co dzień uczą niemieckiego w szkołach. To oznacza, że są metodycznie przygotowani i potrafią uczyć nowocześnie, czyli przede wszystkim tak, by zachęcać uczestników do mówienia. (Spotkanie nauczycieli planowane jest 6 marca o 17.00 w TSKN).

- Młodsi z uczestników często mieli już do czynienia z nauką niemieckiego w szkole, ale potem go zaniedbali – mówi pani Zuzanna. - Ale obok nich na zajęciach siadają także panie emerytki, które chcą ułatwić sobie kontakty z mieszkającymi w Niemczech wnukami. Najważniejsze, by znaleźć motywację, a przede wszystkim przełamać lęk przed mówieniem. Zajęcia są tak skonstruowane, by nie tyle przyswajać „na sucho” jakieś gramatyczne konstrukcje, ale by mówić, mówić i jeszcze raz mówić. I nie wstydzić się, nawet jeśli nasz niemiecki nie jest jeszcze perfekcyjny.

24 godziny to oczywiście za mało, by się od zera nauczyć języka, ale to dosyć, by przypomnieć sobie słownictwo już znane i zacząć przyswajać nowe.

Ostatni chętni mogą się zgłaszać, wysyłając e-mail, do sekretariatu TSKN: [email protected]