Piłka nożna. Orzeł Źlinice wygrał z Łużyczanami w towarzyskim meczu mniejszości narodowych

LZS ORZEŁ ŹLINICE
Piłkarze LZS-u Orzeł pokonali gospodarzy szykujacych się do startu w Europeadzie.
Piłkarze LZS-u Orzeł pokonali gospodarzy szykujacych się do startu w Europeadzie. LZS ORZEŁ ŹLINICE
Drużyna ze Źlinic wystąpiła w Crostwitz. Zagrała tam z reprezentacją mniejszości serbołużyckiej, która przygotowuje się powoli już do mistrzostw Europy mniejszości narodowych - Europeada.

Ekipa, która w niedzielę rano - po oddaniu głosów w wyruszyła z Opola do powiatu Bautzen liczyła niespełna 30 osób.
- Pojechali zawodnicy I i II drużyny - mówi prezes LZS Orła Żlinice Henryk Olsok. - Przyjęto nas bardzo gościnnie, a potem rozegraliśmy mecz z reprezentacją mniejszości serbołużyckiej złożonej z 4-5 miejscowych drużyn.

Pierwsza część meczu należała wyraźnie do Opolan. Prowadzili już 2:0. Potem nasi przeciwnicy wzięli się do pracy i wyrównali rezultat na 2:2. Ostatnie słowo należało jednak do zespołu ze Źlinic. Nasi strzelili decydującą bramkę na około 10 minut przed końcem i wygraliśmy ten wyrówany mecz 3:2.

LZS Orzeł gościnnie wystąpił także Norbert Rasch, przewodniczący Zarządu TSKN na Śląsku Opolskim.- Trochę nawet żałowałem, że ten "mecz przyjaźni" nie skończył się remisem - mówi lider opolskich Niemców.

- Mniejszość serbołużycka zaprosiła nas na mecz towarzyski ze swoją reprezentacją przygotowującą się powoli do planowanej za dwa lata Europeady, czyli Piłkarskich Mistrzostw Europy Mniejszości Narodowych. Mniejszość serbołużycka będzie gospodarzem tych zawodów.

Norbert Rasch nie wyklucza, że mniejszość niemiecka na Śląsku Opolskim również wystawi do tych zawodów swoją reprezentację. - Czas na zgłoszenie się do turnieju upływa dopiero we wrześniu - mówi. - A potem mielibyśmy jeszcze dwa lata na stworzenie i przygotowanie reprezentacji do tych zawodów.

Na razie takiej drużyny nie mamy, więc pod firmą reprezentacji mniejszości niemieckiej na Śląsku opolskim zagrali zawodnicy Orła Źlinice. I byli absolutnie na swoim na swoim miejscu, nie tylko ze względu na klasę sportową, bo - jak podkreśla prezes Olsok - większość zawodników należy do mniejszości.

Udowodnili to zresztą w praktyce, bez kłopotu dogadując się z miejscowymi dziennikarzami w "języku serca".- A nasz mecz był okazją do "wypróbowania" otwartego właśnie po remoncie stadionu w Crostwitz - dodaje Norbert Rasch. - Nowa murawa była równa jak stół, a całe boisko lśniło wręcz nowością. Nic tylko pozazdrościć.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska