Dwudziestu bezdomnych i działaczy strzeleckiej „Barki” uczestniczyło w drodze krzyżowej, która była jednym z głównych punktów tegorocznych Światowych Dni Młodzieży. Barkowiczom przypadł zaszczyt niesienia krzyża między szóstą, a siódmą stacją oraz odczytania rozważań z ołtarza, tuż obok papieża Franciszka.
- Żeby dostać się do tzw. strefy zero, czyli najbliższego otoczenia papieża, musieliśmy przejść kilka kontroli - mówi Sebastian Pogodziński, jeden z „Barkowiczów”. - Wszyscy byli bardzo dokładnie przeszukiwani, ale takie środki ostrożności są zrozumiałe. W końcu chodzi o to, by papieżowi nie stało się nic złego.
Sebastian, który został wytypowany do czytania rozważań z ołtarza, przyznaje, że udział w uroczystościach był dla niego ogromnym przeżyciem. - Stałem około metra od papieża Franciszka. Gdy spojrzał na mnie, zrobiło mi się ciepło. Byłem trochę stremowany, ale znajomi twierdzą, że w moim głosie słychać było spokój - dodaje.
Sebastian mówił z ołtarza, że ludzie nie powinni się odwracać od osób, które są uzależnione m.in. od alkoholu, narkotyków, hazardu lub osób, którzy przez swoje błędy trafili do więzienia. Zauważył, że każdemu należy się szacunek, a w razie potrzeby chrześcijanin powinien wyciągnąć do takiej osoby pomocną dłoń.
Sebastian był autentyczny w swoich słowach, bo sam spędził 7 lat w więzieniu. Po zakończeniu odsiadki nie trafił na ulicę tylko dlatego, że w odpowiednim momencie otrzymał pomoc.
- Podczas uroczystości panowała niesamowita atmosfera. Nie oddają jej żadne relacje telewizyjne - zauważa Agnieszka Wycisło, działaczka „Barki”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?