- Mamy około 600 zarejestrowanych uczestników, ale liczby nie są tak istotne - najważniejsze, że np. wczoraj parkiet w zamku był pełny i praktycznie do godziny 3 nad ranem było bardzo ciasno - mówi Andrzej Sikorski, który wspólnie z żoną Ewą zapoczątkował przed ośmiu laty Magię Tanga.
Zamkowa milonga zakończyła się około 8 rano i to tylko dzięki temu, że organizatorzy zdecydowali się wyłączyć muzykę. - Łotysz Andrejs Vilks tak grał, że ludzie sami nie zeszliby z parkietu - dodaje pan Andrzej.
Magia Tanga to obecnie jedna z największych w Polce imprez. - To co nas wyróżnia, to przede wszystkim miejsca, w których możemy tańczyć, a więc zamek i ratusz - podkreśla Sikorski.
Trzecią stałą metą brzeskich tancerzy jest Herbaciarnia, a dzisiaj do tych miejsc dołączyła jeszcze ulica Długa i kawiarnia Ambrozja, przed którą w środku upalnego dnia bawiło się około 100 tancerzy.
Wieczorem Magia Tanga będzie gościć w ratuszu, co oznacza zmianę w programie (wcześniej na ten wieczór zarezerwowano zamek, ale z obawy przed pogodą zamkowa milonga miała miejsce wczoraj).
Z kolei w sobotę od godz. 13 do 18 zapowiadany jest Castle Party na dziedzińcu zamku z recitalem gitarowym Włocha Massimo Politelliego oraz wieczorna finałowa milonga w Herbaciarni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?