Mickiewicz przed spotkaniem był pod ścianą, gdyż w Rząśni w meczach pierwszej rundy play off przegrał dwa razy i aby kontynuować walkę musiał wygrać. Aby jeszcze marzyć o finale musiał to uczynić dwa razy u siebie i powalczyć w Rząśni. O ile na parkiecie rywala mimo determinacji i zaangażowania uległ po 0:3, o tyle w Kluczborku znów łatwo się nie dał.
W fazie zasadniczej siatkarze Mickiewicza prowadzili nawet w setach 2:0, aby schodzić z parkietu pokonanymi po tie breaku. Tym razem wygrywali 2:1, a znów decydująca okazała się piąta partia. Mecz numer trzy miał wyjątkową oprawę, a na trybunach zasiadł między innymi prezes Zaksy i były świetny siatkarz Sebastian Świderski.
Wraz z kibicami zobaczył mecz na dobrym poziomie i pełen emocji. Miejscowi zdecydowanie lepiej niż tydzień temu radzili sobie w przyjęciu i na siatce, znajdywali sposób na atakujących rywala, który także pod presją popełniać zaczął błędy. Te Mickiewicz wykorzystywał i po trzech partiach walki prowadzili 2:1.
Emocje sięgnęły zenitu w czwartej partii, a wszystko rozstrzygało się na przewagi. Przed szansą na wygranie meczu stanęła ekipa z Kluczborka. Przy stanie 28:27 sędzia odgwizdał jednak atak w aut, choć Melnarowicz i koledzy wskazywali na zagranie po bloku i tak to wyglądało. Gra jednak trwała, a ostatecznie Czarni wygrali do 30.
Choć Mickiewicz tie breaka zaczął od prowadzenie 3:1, to potem inicjatywę przejęli goście, szybko zbudowali przewagę i wygrali 15:7.
Mickiewicz Kluczbork - Czarni Rząśnia 2:3 (-21, 22, 21, -30, -7)
Mickiewicz: Brożyniak, Mucha, Bryś, Auguścik, Melnarowicz, Miarka, Szadkowski (libero) - Parcej, Kowalczyk, Boruc, Noga, Pańczyszak, Hiper (libero). Trener Mariusz Łysiak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?