Opinia
Opinia
Tomasz Garbowski, Klub Lewica:
- Dzisiaj wystąpię do burmistrza Stankiewicza o przesłanie dokumentacji sprawy budynku przy Opolskiej 30 i jeszcze w tym tygodniu będę rozmawiał z komisją infrastruktury, jak załatwić ten problem kompleksowo. Może uda się wynegocjować, by te siedem mieszkań przekształcić na komunalne i zwrócić tylko część dotacji. Nie można ich co roku narażać na stres utraty dachu nad głową, zwłaszcza zimą.
Karina Adamowicz ma troje dzieci: 7-letniego Olafa, 5-letnią Natalię i 10-miesięczną Madzię. Dwoje leczy się na astmę. Rodzinę utrzymuje mąż Bartosz. Limit 795 zł na osobę, który uprawnia ich do korzystania z lokalu socjalnego, przekroczyli o... 1 zł. Dlatego gmina zapowiedziała, że będą się musieli wyprowadzić z mieszkania przy Opolskiej 30.
- Od lutego nie mielibyśmy dachu nad głową, ale jakoś uprosiliśmy kolejną umowę - mówi pani Karina. - Tylko nie daj Boże mąż dostanie podwyżkę w przyszłym roku... Sąsiadka limit przekroczyła o 18 złotych i będzie się musiała wynieść.
Tomasz Hrycaj w tym samym bloku ma mieszkanie socjalne od 3 lat. W ubiegłym roku jego żona znalazła pracę, poprawiło im się finansowo. W tym roku limit 795 zł przekroczyli o 80 zł. Dostali pismo, że muszą opuścić lokal.
- Tylko gdzie? - pyta pan Tomasz. - Nadal zarabiamy tyle, że nie stać nas na wynajem mieszkania za 600-700 złotych. Jedyne wyjście to zwolnić się z pracy i spaść poniżej limitu. Wtedy lokal by się nam należał. Moglibyśmy też się starać o dopłatę do mieszkania i pomoc socjalną... Nigdy tego nie robiłem, ale teraz dla przykładu bym to zrobił.
Rodziny, którym grozi eksmisja z Opolskiej 30, chcą, by gmina przekształciła ich lokale socjalne w mieszkania komunalne. - My zostalibyśmy tu, gdzie się urządziliśmy, a gmina też by zyskała. Zamiast 70 groszy czynszu socjalnego za metr płacilibyśmy 2,80 - mówi Tomasz Hrycaj.
Kłopot w tym, że gmina lokali przekształcić nie może, bo budynek wyremontowano za dotację z budżetu państwa.
- A w umowie zastrzeżono, że w przez 15 lat musi być w nim 40 mieszkań socjalnych - tłumaczy Mirosław Stankiewicz, burmistrz Niemodlina. -
Rozmawialiśmy już o tym z Bankiem Gospodarstwa Krajowego. Podtrzymują, że jeśli przekształcimy je wcześniej, będziemy musieli zwracać całą dotację - pół miliona złotych. Na to gminy nie stać.
- A przecież niedawno jednej z pań przekształcono mieszkanie na komunalne - oburzają się lokatorzy.
- W bloku jest ponad 40 lokali. Mogliśmy żadnego nie zamieniać z socjalnego na komunalny, ale przecież chodzi o to, by ułatwiać ludziom życie, jeśli to możliwe - wyjaśnia burmistrz.
Kazimierz Górski, szef Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej, dodaje: - Wśród tych siedmiu rodzin są takie, których dochody rzeczywiście są wyższe o kilka, kilkadziesiąt złotych. Ale są i takie, gdzie średni dochód na głowę w rodzinie wynosi 1500 zł. To znacznie ponad limit, a na lokale socjalne czekają gorzej zarabiający.
Mirosław Stankiewicz zapewnia, że nie chce wyrzucać lokatorów z Opolskiej.
- Ale prawo jest prawem i muszę go przestrzegać - podkreśla. - Tym bardziej że za przedłużanie tych umów atakuje mnie opozycja. Do końca grudnia wyślemy więc pisma z nakazem opuszczenia lokali. Jeśli ci ludzie się nie wyprowadzą, a pewnie nie, to sprawa trafi do sądu.
Sąd może nakazać eksmisję, ale nakaże też zapewnić lokale zastępcze.
- A ja ich nie mam, bo w Niemodlinie nie ma wolnych mieszkań socjalnych - rozkłada ręce burmistrz. - Finał więc będzie taki, że lokatorzy z Opolskiej zostaną na Opolskiej.
Mieszkańcy, którym gmina zagroziła eksmisją, boją się też, że po 15 grudnia odetną im gaz.
- Dostaliśmy pisma, by przedłużyć umowy. Żeby to zrobić, trzeba gazowni pokazać umowy najmu na następny rok - mówi Monika Kodź, też z Opolskiej 30.
- Nie odetną, bo wysłaliśmy już pismo w tej sprawie do gazowni i energetyki - uspokaja Mirosław Stankiewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?