Jeszcze kilka lat temu Opolszczyzna była rajem dla złodziei samochodów. Ginęły tu przede wszystkim luksusowe limuzyny, którymi w odwiedziny przyjeżdżali tu ci, którzy wyjechali stąd na stałe do Niemiec.
Plaga kradzieży sprawiła, że na parkingu na Górze św. Anny stała nawet niemieckojęzyczna tablica ostrzegającą przed złodziejami.
- Sytuacja była wręcz dramatyczna - wspomina Piotr Górecki, sołtys Góry św. Anny. - Nie było tygodnia, żeby z parkingu w biały dzień nie zniknęło jakieś zagraniczne auto. Ale to już przeszłość.
Według danych policji w zeszłym roku na Opolszczyźnie zginęło 157 aut (nie licząc usiłowań kradzieży). Najczęściej znikały kilkuletnie samochody, które od razu były rozbierane na części. Wykrywalność była na poziomie 24,5 procent.
W porównaniu z ubiegłym rokiem to ogromny spadek. Wówczas wykrywalność była na poziomie ponad 40 procent.
- W zeszłym roku zatrzymaliśmy grupę spoza naszego województwa, która kradła auta nie tylko u nas, hasała też w Dolnośląskiem i Łódzkiem. To nam niesłychanie podniosło wskaźnik wykrywalności. On był nie do powtórzenia w minionym roku - tłumaczy nadinspektor Bogdan Klimek, komendant wojewódzki policji.
Na tle kraju wyglądamy całkiem dobrze. Mniej aut zginęło tylko w województwach podlaskim (124) i podkarpackim (139). Najwięcej samochodów złodzieje skradli w Warszawie (2469). Niewiele w tyle pozostają inne duże województwa, takie jak śląskie (2 538), wielkopolskie (2 205) oraz łódzkie (1 499). Natomiast w całym kraju właściciele stracili 17 669 samochodów.
Do najczęściej kradzionych modeli należą: Volkswagen Passat: 1800 sztuk, Volkswagen Golf: 1309, Fiat 126p: 577, Audi A6: 568, Audi A4: 435, Fiat Seicento: 369, Skoda Octavia: 304.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?