- Zebrane dowody pozwalają przyjąć, że nie wyniósł go nikt z zewnątrz - mówi Lidia Sieradzka z opolskiej prokuratury. - Nie można natomiast ustalić, co się stało z bronią oraz czy i kto z komendy odpowiedzialny jest za niedopełnienie obowiązków. Nie wiadomo bowiem, kiedy dokładnie zniknął pistolet.
Zaginiona broń to pistolet P64.
Należał do policjantki, która od dłuższego czasu była na zwolnieniu lekarskim.
Broń leżała w szafie pancernej i nikomu nie była wydawana.
Potwierdzali to kolejno dyżurni przejmujący służbę jak i przełożeni odpowiedzialni za nadzór nad pistoletami.
Jej brak zauważył w lipcu 2010 r. dyżurny, który przejmował służbę. Zgadzał się natomiast stan magazynków i amunicji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?