Do Lindera warto się wybrać między innymi dlatego, że restauracja (jeszcze do niedawna znana jako Maxim), przeszła generalny remont. Uwagę gości z pewnością przyciągną ciekawie odnowione wnętrza na czele z okazałym żyrandolem oraz szeregiem drobiazgowo dobranych dodatków, jak stylowe zasłony czy małe lampy na bocznych ścianach.
- Łączymy klasykę i stonowaną elegancję. Wnętrze przypomina pałacyk, ale panuje tu ciepła i kameralna atmosfera bez zadęcia - zapewnia Krystian Linder, współwłaściciel restauracji Linder. - Lokal jest urządzony pod kątem różnych gości. Chociaż znajdujemy się na wsi, to nierzadko zaglądają do nas turyści, przedstawiciele różnych korporacji, w tym często obcokrajowcy, ze względu na pobliskie duże firmy. Często korzystają oni i z restauracji, jak i naszego pobliskiego hotelu.
W Linderze stale goszczą również całe rodziny z dziećmi. I to właśnie najmłodsi w raju poczują się w specjalnie wydzielonym i przeszklonym pomieszczeniu z wyciszonymi ścianami.
- Dbamy o komfort rodziców, jak i pozostałych gości. W naszym kąciku zabaw na maluchy czeka m.in. basen z piłeczkami, gry i materiały do malowania – mówi szef Lindera.
Na parterze mieści się główna sala obiadowa połączona z barem na ok. 60 osób. Menu nie jest bardzo rozbudowane, ale za to króluje w nim kilka dań, w których szef kuchni się specjalizuje i które zaspokoją najwybredniejsze gusta. Będą to między innymi gicz jagnięca z zasmażanymi buraczki i puree z kalafiora oraz królik zrobiony tradycyjnym sposobem w sosie tymiankowym.
- Karta jest nie za duża, ponieważ stawiamy na świeże produkty, pewnych dostawców i gotujemy na bieżąco. Nowością będzie też przyrządzanie przez kucharza niektórych specjałów, jak tatar czy krewetek przy kliencie na specjalnym wózku. Ludzie lubią widzieć co jedzą, chcemy wyjść im naprzeciw i być jeszcze bliżej naszych klientów - mówi szef Lindera.
Dodajmy, że krewetki będą flambirowane i podane ze świeżym tymiankiem.
- Natomiast daniem popisowym będzie gicz jagnięca przygotowywana w niskich temperaturach przez 18 godzin, w specjalnej technice „sous vide”, która na Opolszczyźnie jest nowością – opowiada Michał Krzemiński, szef kuchni Lindera. - Po tak długiej obróbce termicznej mięso jest wyjątkowo delikatne i dosłownie rozpływa się w ustach – dodaje.
Gospodarze nie zapominają o lokalnej kuchni, więc w menu nie zabraknie rolady śląskiej z kluskami i czerwoną kapustą.
- Polecamy też wyjątkowy w smaku, bo marynowany kotlet schabowy, który wcześniej leży w specjalnej zaprawie. To dlatego nie smakuje jak zwykły kotlet czy znany i lubiany placek po węgiersku – dodaje Michał Krzemiński.
Smakować można jeszcze w m.in. zupach (rosół, żur, pomidorowa), przystawkach (śledzie po kaszubsku, deska mięs), rybach (pstrąg, łosoś, sandacz), sałatkach (grecka, capresse i firmowa) oraz deserach.
Dodajmy, że na parterze mieszczą się dwie sale na 240 osób odpowiednie na organizacji ślubów, komunii i podobnych imprez. Linder dysponuje również salą konferencyjną (30 osób), a w podziemiu częścią klubową, w której czas spędzą miłośnicy dobrej muzyki, oglądania transmisji sportowych, gry w bilarda czy piłkarzyki. Do dyspozycji gości jest także ogródek zewnętrzny a także obszerny parking.
Restauracja Linder mieści się przy ul. Opolskiej 53 w Malni, ok. 20 km od Opola. Lokal czynny jest od poniedziałku do soboty w godz. 12-22, a w niedzielę - 11-22.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?