Spłonął w aucie, które sam podpalił. Koniec śledztwa w Kędzierzynie-Koźlu

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Mieszkaniec Zdzieszowic popełnił samobójstwo-ustalili śledczy.

To efekt trwającego kilka miesięcy śledztwa, mającego wyjaśnić przyczynę śmierci człowieka, którego zwłoki znaleziono 22 września 2009 roku w lesie pomiędzy Kłodnicą a Januszkowicami.

Tego dnia nad ranem spłonął tam opel astra.

Wezwani na miejsce strażacy po ugaszeniu pożaru znaleźli na tylnym siedzeniu zwęglone zwłoki.

- Ustaliliśmy, że było to samobójstwo a nie morderstwo - mówi Lidia Sieradzka z Prokuratury Okręgowej w Opolu.

Jak do niego doszło? Mężczyzna wjechał do lasu i zatrzymał się 300 metrów od drogi łączącej Januszkowice z os. Kłodnica w Kędzierzynie-Koźlu.

Prawdopodobnie podpalił kanister z benzyną pod samochodem i usiadł wewnątrz. Desperat zatruł się tlenkiem węgla, który wydzielał się z płonącego wozu i to - zdaniem śledczych - była główną przyczyna śmierci.

Dopiero potem całe auto stanęło w płomieniach, w skutek czego ciało mężczyzny zostało zwęglone.
- Potwierdza to opinia lekarza biegłego z zakresu medycy sądowej - zaznacza prok. Sieradzka.

Podobne zdanie na ten temat miał także biegły z zakresu pożarnictwa.

Śledczy nie znaleźli żadnych śladów, które wskazywałyby, że ofiara była bita, zanim znalazła się w samochodzie, w związku z tym wykluczyli udział osób trzecich.

Wcześniej spekulowano, że jest to ofiara gangsterskich porachunków.

Prokuratura nie ujawnia więcej informacji na temat przyczyn samobójstwa mieszkańca Zdzieszowic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska