Zagrożenie było bardzo duże - opowiada Andrzej Kwarciak, zastępca nadleśniczego w Prudniku.
- Brakowało około 300 metrów, żeby pożar dotarł do ściany lasu i naszej uprawy leśnej.
W ubiegły słoneczny i ciepły piątek w środku dnia spaliły się 2 hektary łąk w Pokrzywnej, należących do Nadleśnictwa Prudnik. Pożar wybuchł przy nasypie czeskiej linii kolejowej. Prawdopodobnie ktoś celowo podłożył ogień albo wyrzucił niedopałek z jadącego pociągu. Ogień zagroził też sąsiedniemu osiedlu domów jednorodzinnych. Interweniowało kilka jednostek straży pożarnej z Głuchołaz, Prudnika, Jarnołtówka i Moszczanki.
- Jak co roku apelujemy, żeby nie wypalać suchych traw - mówi Andrzej Kwarciak. - To jest szkodliwe dla środowiska naturalnego. I może spowodować duże straty materialne.
Od piątku do niedzieli strażacy gasili na terenie całej Opolszczyzny 125 pożarów traw. Najwięcej w powiecie brzeskim (31) i nyskim (25). W niedzielę 22 marca wyjazdy do płonących łąk stanowiły połowę wszystkich interwencji. Prognozy pogody przewidują powrót ciepłych dni, a wraz z nimi kolejnej fali podpaleń.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?